Opactwo sióstr Benedyktynek w Staniątkach koło Niepołomic stanowi swego rodzaju skarbiec narodowy, pełen bezcennych dóbr kultury - literatury, malarstwa i rzeźby oraz przedmiotów sakralnych, które już za dwa lata będzie można oglądać w nowym muzeum.
O jego budowę siostry starały od lat. Zakonnice zdobyły pozwolenie budowlane i konserwatorskie. Wystąpiły też do województwa małopolskiego o dofinansowanie projektu pt.: „Wirydarze dziedzictwa benedyktyńskiego” . Ten przyznał im dotację w wysokości 7,2 mln zł. Jednak było to 70 procent wartości inwestycji - całość kosztuje 10 milionów. Do uruchomienia funduszy i podpisania umowy z urzędem marszałkowskim niezbędny był wkład własny w wysokości 30 procent kosztów, czyli ponad 3 miliony złotych.
- Konieczne było zaciągnięcie pożyczki, której udzielił nam Powiat Wielicki. Wprawdzie nie rozwiązuje to problemu całościowego finansowania inwestycji, ale pozwala podpisać umowę i uruchomić środki unijne. Zaraz po tym rozpocznie się proces inwestycyjny. Przystępujemy do niego z wiarą w Opatrzność Bożą i ufność w ludzką życzliwość, które do tej pory nam towarzyszyły i nie zawiodły - przyznaje matka przełożona, Stefania Polkowska.
16 lipca siostry otrzymały więc unijną dotację z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego w wysokości ponad 7 mln zł.
- Nie mam wątpliwości, że powstające w opactwie muzeum będzie ogromną atrakcją dla turystów i miłośników historii. To nie wszystko, bo już teraz jest świadectwem odwagi i ciężkiej pracy, jaką siostry Benedyktynki wykonały, walcząc o tę unijną dotację - mówił w poniedziałek wicemarszałek Wojciech Kozak.
Powstający w Staniątkach obiekt będzie się mieścił na dziedzińcu gospodarczym. Teraz stoi tam szkoła, którą siostry budowały w latach 30., jednak nie zdołały jej ukończyć z powodu braku funduszy i wybuchu II wojny światowej. Budynek czeka sporo prac konserwacyjnych i adaptacyjnych. Trzeba będzie m.in. wzmocnić fundamenty i konstrukcję całego obiektu, w planach jest również rozbiórka sąsiednich budynków gospodarczych (obory, kurnika) i odtworzenie zabytkowej XIX-wiecznej części klasztoru.
Po zakończeniu wszystkich prac do dyspozycji gości zostanie oddane nowoczesne muzeum, a także biblioteka, archiwum, czytelnia wraz z salami edukacyjnymi.
Odwiedzający będą mogli prześledzić historię powstania opactwa, a także najważniejsze momenty w jego dziejach, takie jak potop szwedzki, wojny światowe czy czasy Polski Ludowej.
Część ekspozycji zostanie poświęcona historii żeńskiej szkoły, którą Benedyktynki prowadziły w Staniątkach do XX wieku.
Siostry mają nadzieję, że uda się odtworzyć atmosferę i wnętrza przyklasztornej szkoły, jej sal lekcyjnych, a także zaprezentować zdjęcia uczennic i nauczycielek. Pojawi się tam także plac zabaw. Wszystkie huśtawki, drabinki czy równoważnie będą wzorowane na tych sprzed lat - siostry Benedyktynki mając sporo zdjęć, dzięki którym uda się je odtworzyć.
Zakonnice chcą udostępnić odwiedzającym bibliotekę wraz z archiwum i skryptorium. Najstarsze dokumenty pochodzą z XIII wieku, są pergaminowe z pieczęciami książęcymi czy biskupimi, w zbiorach znajdują się również bulle papieskie. W zbiorach klasztornych znajduje się również obszerny zbiór starodruków, które są porządnie poukładane i spisane, ale przez współczesnych badaczy wciąż nierozpoznane.
Biblioteka ma się również stać miejscem tętniącym życiem - tu będą odbywać się wykłady, książkowe kluby dyskusyjne, warsztaty czy spotkania autorskie.
- To wszystko nie byłoby możliwe bez pomocy i wsparcia. Kilkanaście tysięcy osób dokonało wpłat na rzecz opactwa i tego projektu. Byłyśmy zaskoczone tak wielkim odzewem na nasz apel i wielką życzliwością dla opactwa. Bez tego projekt “Wirydarze Dziedzictwa Benedyktyńskiego” nie miałby szans realizacji. Dziękuję za wszelkie wsparcie i pomoc - dodaje siostra Stefania Polkowska.