Taka szansa pojawiła się po wyjazdowej wygranej Beskidu nad SMS Oświęcim (2:0). W ostatnim meczu jesieni andrychowianie przegrali z innym kandydatem do awansu, MKS Trzebinia 4:5. mecz pierwotnie miał się odbyć w Andrychowie, ale zmieniono gospodarza ze względu na zły stan boiska Beskidu, a w Trzebini rozegrano spotkanie na sztucznym boisku.
- Być może umiejętność odnalezienia się na sztucznym boisku przez trzebinian była w ostatnim spotkaniu decydująca – wspomina Wojciech Dybał, II trener andrychowian. - Późną jesienią mieliśmy ograniczony dostęp do naturalnego boiska, bo wiadomo, że przez opady deszczu było stale grząskie. Nie ma jednak powodów do zmartwień. Wiosną konkurencję do awansu, czyli SMS Oświęcim i MKS Trzebinia będziemy mieli na swoim boisku. To może się okazać decydujące.
Andrychowianie po spadku z ligi wojewódzkiej stworzyli perspektywiczną drużynę, złożoną z trzech roczników. To dlatego chcą o walczyć o powrót do elity w Małopolsce. Po zakończeniu sezonu wiek juniora skończy tylko dwóch zawodników.
Prawdziwą „perełką” Beskidu wydaje się być Michał Kramarz. To zaledwie 16-latek, ale bardzo pracowity w środku pola, do odbioru piłki i jej rozegrania.

Na pewno jednym z liderów juniorskiej drużyny Beskidu jest Karol Janusiewicz, łapiący już minuty w pierwszym zespole. W trudnych momentach stara się brać na swoje barki ciężar odpowiedzialności za wynik.
Na boku zawsze dynamiczny jest Michał Wróbel. Póki ma siły, potrafi zgubić przeciwnika, stwarzając kolegom dobre okazje do zdobycia gola.

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze
Andrychowianie wcale nie rozpaczają z powodu ostatniej porażki w Trzebini, choć przez nią wyprzedzają oświęcimian tylko lepszym bilansem bramkowym, a nad Trzebinią mają tylko dwa punkty przewagi. Najprawdopodobniej spośród tej trójki poznamy mistrza. Mecze pomiędzy tymi ekipami okażą się decydujące.
- Chłopcy po zakończeniu rudny jesiennej dostali krótkie urlopy, ale już od grudnia wracamy do treningów – deklaruje Wojciech Dybał.
Sztab szkoleniowy ma świadomość tego, że – mając w drużynie wielu zawodników z młodszego rocznika – trzeba więcej pracować, choćby dlatego, żeby właśnie młodsi zawodnicy nie mieli kłopotów z wybieganiem pełnych 90 minut.
- W tym wieku fizyczność może być jednym z elementów decydujących o wynikach. Chłopcy w tym wieku rozwijają się pod względem fizycznym. To dlatego zaczniemy od przygotowań motorycznych i zajęć tlenowych, czyli siłownia i bieganie. Jeśli podciągniemy się w fizyczności, zniwelujemy pewne braki widoczne w rundzie jesiennej – Wojciech Dybał wyjawia strategię zespołu na najbliższe tygodnie.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Tak wygląda Wisła z lotu ptaka. Niesamowite widoki
- Single Party w Energy 2000. Była szalona impreza i Skolim na scenie
- Energylandię pokochali także Arabowie. Są w czołówce zagranicznych gości
- Liga Juniorów Starszych. Hit jesieni. SMS Oświęcim kontra Beskid Andrychów. ZDJĘCIA
- Złote Gody obchodziło 70 par z gminy Wadowice. Zobacz zdjęcia
- Droga krajowa 28 między Zatorem a Wadowicami do przebudowy za... siedem lat