Zaczęło się od „trzęsienia ziemi”. To była bomba! Już w 3 min, po pierwszym rzucie rożnym „Pasów” wykonywanym przez Javiego Hernandeza, Krzysztof Piątek, najlepszy strzelec Cracovii, wepchnął piłkę do siatki. Radość zdobywcy bramki była przedwczesna, bo po weryfikacji VAR okazało się, że faulował obrońcę gospodarzy Emila Dilavera, odpychając go. Ten fakt doprowadził do furii trenera gości Michała Probierza. Tak już jest w tym sezonie, że raz VAR mu daje, raz odbiera…
„Pasy” nie przestraszyły się rywali, którzy w tym sezonie nie zaznali jeszcze porażki w meczach u siebie. Gospodarze grali spokojnie. W 17 min pierwszy raz zagrozili bramce gości – z dystansu strzelał Darko Jevtić i Grzegorz Sandomierski końcami palców wybił piłkę na róg. Minutę później Szwajcar znów zatrudnił golkipera „Pasów” i znów bramkarz wybił piłkę na róg. Impet gospodarzy nieco opadł, gdy przykrej kontuzji doznał Maciej Makuszewski. Tak nieszczęśliwie stanął na piłce, że doznał kontuzji kolana. Krakowianom trudno było skonstruować akcję zaczepną. Szybko tracili piłkę, która jak bumerang wracała na ich połowę. W 34 min krakowianie mieli rzut wolny. Hernandez uderzał z 18 m, ale piłka trafiła w mur i wyszła na róg. Po nim znów Piątek skierował piłkę do siatki, ale był spalony.
W 38 min Lech zdobył gola, po podaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Jevticia, znakomicie główkował Dilaver i pokonał Sandomierskiego. W doliczonym czasie gry I połowy strzelał Piątek, ale nie zaskoczył Matusa Putnocky’ego. To był pierwszy celny strzał „Pasów” w tym spotkaniu.
- Sędziom to pomaga, choć nie wiem co było w pierwszej sytuacji – komentował weryfikację VAR w przerwie meczu Krzysztof Piątek. - Skoro na video było widać przewinienie, to jest to słuszna decyzja. Może być lepiej jeśli chodzi o grę i chcemy to robić.
Pierwszą groźną akcję po przerwie przeprowadził najlepszy na boisku Jevtić. Jego strzał zablokował jednak Michał Helik. Szybko opuścił boisko Hernandez, zmieniony przez Mateusza Szczepaniaka. Krakowianie przeszli na grę dwójką napastników, ale nie spowodowało to, że zaczęli stwarzać więcej sytuacji strzeleckich. Lech był zadowolony wyniku, a jednak raz po raz Jevtić starał się nękać obronę przyjezdnych. Ci nie mieli pomysłu, jak rozmontować szyki Lecha. W 70 min wreszcie zaatakowała Cracovia. Szczepaniak dograł piłkę ze skrzydła na 5 metr, ale trochę za wysoko, by Adam Deja mógł popisać się precyzyjnym strzałem głową. Z kolei ze strony Lecha strzelał Mihai Radut, ale jego strzał zablokował Helik. Poznaniacy nie atakowali z pasją, raczej szanowali korzystny dla siebie rezultat. W samej końcówce trener Michał Probierz przesunął do przodu Helika, licząc na jego wzrost. W 88 min bardzo groźnie z wolnego strzelił Jevtić, ale Sandomierski zachował się poprawnie i obronił. Po chwili na jego bramkę strzelał Robert Gumny – wysoko nad poprzeczką. Cracovia miała bramkowych okazji i musiała pogodzić się z porażką.
Lech Poznań – Cracovia 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Dilaver 38.
Lech: Putnocky – Gumny, Janicki, Dilaver, Kostewycz – Makuszewski (28 Barkroth), Trałka, Jevtić, Gajos (46 Tetteh), Radut – Gytkjaer (80 Rakels).
Cracovia: Sandomierski – Fink, Helik, Malarczyk, Pestka – Mihalik (72 Ferraresso), Drewniak, Hernandez (54 Szczepaniak), Deja, Wójcicki (59 Wdowiak) – Piątek.
Sędziowali: Mariusz Złotek (Stalowa Wola) oraz Radosław Siejka (Łódź), Michał Borkowski (Radom).
Żółte kartki: Trałka (52, faul), Tetteh (55, faul) - Wdowiak (87, faul), Ferraresso (90+1, faul). Widzów: 20 692.
MAGAZYN SPORTOWY24 - Ekspert o losowaniu MŚ: Polska najsłabsza w grupie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
