Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Bezdomny przewodnik" czas epidemii spędza samotnie i ma nadzieję, że "ta zaraza" szybko się skończy

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Pan Tadeusz, znany jako "bezdomny przewodnik", który w listopadzie ubiegłego roku otworzył serca setek ludzi, czas epidemii spędza samotnie w swoim mieszkaniu na os. Kościuszkowskim. - Mimo że jestem w wieku najbardziej narażonym na zakażenie, nie załamuję się. Trzeba jakoś żyć - mówi pan Tadeusz.

FLESZ - Jak będziemy wracać do normalności?

69-letni mężczyzna przyznaje, że nie jest lekko, kiedy samemu żyje się małym mieszkaniu. - Ciągłe oglądanie telewizji odbija się na psychice. Ile można słuchać, że jest coraz więcej zarażonych wirusem i ofiar śmiertelnych - mówi pan Tadeusz.

Mężczyzna 31 marca obchodził 69 urodziny. – Trochę smutno, że nikt nie mógł do mnie przyjść, ale na szczęście mam przyjaciółkę, z którą rozmawiam codziennie przez telefon. Tortu nie było, ale w takich czasach trzeba się cieszyć, że ma się ciepły kąt i co do garnka włożyć – przyznaje pan Tadeusz.

Bezdomny przewodnik planował oprowadzanie kolejnych wycieczek na wiosnę. Pandemia pokrzyżowała jego plany. – Mam nadzieję, że ta zaraza szybko się skończy i będzie można wyjść do ludzi – dodaje 69-latek.

Mężczyzna od dwóch lat nie miał stałego dachu nad głową. O okolicznościach tego, jak stracił mieszkanie, nie chce mówić.

- To dla mnie trudny temat i ciężko mi do niego wracać. Zostałem wyrzucony z mieszkania przez członka rodziny, bez żadnych skrupułów - mówi krótko mężczyzna.

Od tego momentu pan Tadeusz jest na utrzymaniu Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jakiś czas temu postanowiła mu pomóc fundacja z Wieliczki Los Polacos, która pomaga osobom w trudnych sytuacjach życiowych. Tworzy ją dwóch braci Marek i Jacek Piątkowscy. O ciężkiej sytuacji 69-latka opowiedziała im pracownica MOPS-u, która znała Tadeusza Filipowskiego.

Jesienią ubiegłego roku przedstawiciele fundacji postanowili pomóc bezdomnemu w znalezieniu choćby tymczasowego lokum. Mężczyzna zaznaczył jednak, że nie chce prosić nikogo o pieniądze. Podkreślił, że dla niego ważne jest, żeby samemu zarobić na dach nad głową.

- Ponieważ pan Tadeusz mieszka w Nowej Hucie od zawsze i zna mnóstwo ciekawostek o tym miejscu, zaproponowaliśmy mu rolę przewodnika - mówi Marek Piątkowski.

Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Na spacer z bezdomnym przewodnikiem przyszło ok. 300 osób. Zebrano łącznie ponad 9,2 tys. zł. Od tamtej pory pan Tadeusz jest najsłynniejszym przewodnikiem po Nowej Hucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska