FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
OSP ma zagwarantowane pieniądze na zakup nowego wozu, który będzie kosztował prawie 860 tys. zł. Około 500 tys. zł mają zagwarantowane z kilku źródel, a gmina Skawina dołoży 200 tys. zł. Brakujące około 160 tys. zł strażacy muszą zdobyć sami.
O tym, że wóz na pewno będzie dobrze wykorzystany jest przekonany Stanisław Żak, prezes Zarządu Miejsko-Gminnego Związku OSP RP w Skawinie.
- To młoda, ale bardzo prężna jednostka. Druhowie sami adaptują obiekt pompowni na potrzeby straży. Dbają o dzieci i młodzież w środowisku poprzez Młodzieżową Drużynę Pożarniczą
– chwali strażaków prezes Żak.
Takie samo zdanie ma Norbert Rzepisko, burmistrz Skawiny. Mówi, że strażacy nie czekają z założonymi rękami, ale dużo rzeczy robią sami i mają wiele pomysłów na rozwój jednostki, która w położonej nad Wisłą i Kanałem Łączańskim, jest bardzo potrzebna, zwłaszcza w czasie zagrożenia powodziowego.
Właśnie wielka woda, a więc powódź w 2010 roku była inspiracją do założenia OSP. Wioska w dużej części była zatopiona i ludzie pracowali przy ratowaniu dobytku z ogromnym zapałem.
Postanowili założyć straż. Wtedy nie mieli żadnego zaplecza, a pieniędzy ze zorganizowanego festynu i datków sponsorów, postawili blaszak, który był też ich remizą. Stanął na działce z przepompownią i dziś stanowi mały magazyn.
By zmniejszyć zagrożenie powodziowe, druhowie chcą być jak najlepiej wyposażeni. Teraz szukają pieniędzy na dołożenie do zakupu wozu.
- Na wiosnę zorganizujemy akcję sprzątania Kopanki i zbierania złomu
– zapowiada Marcin Mocha, prezes OSP.
Wie, że to na pewno nie wystarczy na własny udział. Dlatego apeluje do ludzi dobrej woli, by przy rozliczaniu PIT-u, przekazali im procent lub darowiznę na ich konto.
Na pewno darczyńcy nie będą tego żałować, bo strażacy niejednokrotnie udowodnili, że na to zasługują.
- Mamy duży bojowy wóz z 1993 roku. Jelcz jest w dobrym stanie, ze zbiornikiem na sześć i pół tysiąca litrów wody. Potrzebny jest nam średni samochód, który oprócz sprzętu do akcji woziłby też druhów. Zastąpiłby 48-letniego dziadka magirusa
– mówi prezes Mocha.
W zeszłym roku druhowie brali udział w 50 wyjazdach. Równocześnie zaangażowali się w adaptację starej pompowni na Gminne Centrum Zarządzania Kryzysowego. Obiekt przekazała gminie za niewielką kwotę Elektrownia CEZ Skawina. Tutaj w wyremontowanym przez druhów pomieszczeniu garażują ich dwa wozy strażackie.
Obiekt zmienia się nie do poznania. Także dzięki sponsorom. Np. Ren-Bet zapewnia strażakom tony betonu.
- Wiele prac budowlanych wykonujemy sami, ale pod okiem świetnego specjalisty budowlańca druha Krzysztofa Boronia. Bez jego wskazówek i pracy obiekt na pewno tak nie wyglądałby
– zaznacza prezes Mocha.
- Nikt się nie obija, wszyscy chętnie pracują, bo straż to nałóg
– dodaje Marcin Czopek, strażak od początku istnienia OSP, liczącej 23 druhów i 16-osobową Młodzieżową Drużynę Pożarniczą.
Mariusz Sekuła dołączył do straży w zeszłym roku.
- Świetna atmosfera, zapał, chęć robienia czegoś z niczego, porywanie się z motyką na słońce, ale z efektem
– wylicza atuty OSP młody strażak.
Prezes Mocha śmieje się, że straż jest chyba nieuleczalną chorobą.
- Czy zdrowy człowiek potrafi w ciągu czterech minut pojawić się w remizie, by jechać na akcję
– pyta retorycznie prezes OSP.
Dane do pomocy OSP w Kopance: Nr KRS 0000116212
nr konta OSP KOPANKA: 27859100070310056389340001
- Przystań dla ludzi z autyzmem, którą trzeba chronić
- Jura Krakowsko-Częstochowska na liście UNESCO? Trwa walka
- Skawina. Zaczęła się budowa ostatniego odcinka obwodnicy
- Masłomiąca. Seniorzy ocalili swój dawny świat [ZDJĘCIA]
- Zjawiskowa willa książęca w Kochanowie [ZDJĘCIA]
- Koncert Cecyliański. Rzesza muzyków zachwyciła publiczność
