Wydział architektury i budownictwa zakopiańskiego starostwa procedurę dotyczącą ponownego wydania pozwolenia na budowę domu wszczął po tym, jak we wrześniu zawiesił wydane przez siebie w lipcu pierwsze pozwolenie dla tej inwestycji. Wszystko po tym, gdy okazało się, że inwestor rozpoczął budowę domu w miejscu, gdzie GDDKiA miała wybudować wjazd na nowy most na zakopiance.
- Przeanalizowaliśmy wniosek i zwróciliśmy się do inwestora o doniesienie aktualnej mapy do celów projektowych - mówi Stanisław Dawidek, naczelnik wydziału budownictwa i architektury starostwa tatrzańskiego. Kancelaria prawna reprezentująca inwestora z Białego Dunajcu stwierdziła, że nie doniosą niczego, bo - ich zdaniem - złożyli wszystkie wymagane dokumenty.
- Odmówiliśmy wydania pozwolenia na budowę - mówi Dawidek.
Decyzja nie jest jeszcze prawomocna. Inwestor miał prawo odwołać się od niej i to uczynił. - Nie zamierzamy tego tak zostawić. Zostaliśmy oszukani przez starostwo - mówi Bernadeta Dzierżęga, inwestorka domu na miejscu mostu. Teraz sprawą zajmie się wojewoda małopolski. Urzędnicy w Krakowie badają ponadto odwołanie państwa Dzierżęgów od wrześniowej decyzji starostwa nakazującej im wstrzymanie prac budowlanych na działce.
- Służby wojewody odpisały nam, że potrzebują więcej czasu na rozpatrzenie naszego odwołania - mówi pani Bernadeta.
Gdyby najnowsza decyzja starostwa się uprawomocniła, stworzy się prawdziwy precedens. Państwo Dzierżęgowie nie będą mieli obowiązującego pozwolenia na budowę, a równocześnie pół domu wybudowane na działce, który - co ciekawe - stawiali zgodnie z prawem.
- Trudno mi teraz powiedzieć, czy po uprawomocnieniu się nowej decyzji starosty dom będzie uznawany za samowolę budowlaną. Sprawa jest skomplikowana. Poczekajmy na rozstrzygnięcie wojewody - mówi Jan Kęsek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Zakopanem.
Równoległe ze służbami wojewody sprawę budowy domu w Białym Dunajcu bada także Prokuratura Rejonowa w Zakopanem. Śledczy sprawdzają doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez inwestora, jakie skierowało do orga- nów ścigania starostwo. Urzędnicy powiatowi twierdzą bowiem, że zostali celowo wprowadzeni w błąd przez inwestora, który we wniosku o pozwolenie na budowę przedłożył im nieaktualną mapę do celów projektowych, na której nie był zaznaczony planowany przez GDDKiA nowy most. Na razie żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Sporny dom w Białym Dunajcu najprawdopodobniej zostanie rozebrany dopiero wtedy, gdy GDDKiA przystąpi do budowy nowej przeprawy. Jest pozwolenie na budowę wydane przez wojewodę, ale brakuje pieniędzy. - Mamy zapewnienie, że znajdą się one w przyszłym roku - mówi Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału GDDKiA. - Na razie dostaliśmy nową ekspertyzę dotyczącą starego mostu. Jego stan znacznie się pogorszył. Mogą pojawić się w nim dziury.
Dlatego najprawdopodobniej jeszcze w tym roku zostanie ograniczony ruch na przeprawie. Będzie obowiązywał zakaz wjazdu dla samochodów o masie całkowitej powyżej 30 ton. GDDKiA na razie szuka objazdów dla ciężarówek. - GDDKiA niby dysponuje ekspertyzami, które wskazują, że most zawali się już w tym roku, ale dysponuje też takimi, według których miałby wytrzymać 10 lat. Manipulują nimi, w zależności od tego, czego potrzebują - stwierdzili górale z Białego Dunajca na konferencji prasowej, którą zorganizowali wczoraj w Krakowie.
Współpraca Maria Mazurek
Kraków: przetestujmy razem nową siatkę połączeń! [AKCJA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!