Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznes w Krynicy dostrzega szansę na zysk, a złoty pociąg błyszczy jak miska Kacperka

Włodzimierz Zapart
Sprzed kilku lat pamiętamy - dość krótki skądinąd - okres rządów PiS-u. Wtedy nawet najbardziej niechętni wobec tej partii krytycy mówili, że choć polityka braci Kaczyńskich bardzo im się nie podoba, to trzeba przyznać, że PiS nie próbuje majstrować przy państwowej ekonomii. Pogląd ten przez lata był aktualny. Dlatego tytuł Człowieka Roku przyznany teraz Jarosławowi Kaczyńskiemu na Forum Ekonomicznym w Krynicy stał się dużym zaskoczeniem - dla jednych miłym, dla innych nie.

Zaskoczenie przyznaniem ekonomicznej nagrody Kaczyńskiemu wyrażał biegły w ekonomii Leszek Balcerowicz. Zdumiony był tą nagrodą ekonomista Ryszard Petru, a poseł Stefan Niesiołowski o mało nie pękł z oburzenia. Niesiołowski co prawda ekonomistą nie jest, ale od czasu sławnego wyznania na temat szczawiu i mirabelek można go chyba zaliczać do znawców ekonomii autarkicznej.

Duży kłopot przez nagrodę dla prezesa Kaczyńskiego miał Stanisław Ciosek, członek Rady Programowej krynickiego forum. Podobno Ciosek musiał z Krynicy ściągać protokoły głosowania, żeby w swoim lewicowym środowisku udowodnić, że on na Kaczyńskiego nie głosował. Wrzawa wybuchła straszna i można by jeszcze długo przytaczać różne komentarze na temat tej nagrody, ale poprzestańmy na jednym - biznes zawsze garnie się tam, gdzie wyczuwa zysk.

Polscy biznesmeni co prawda lubią zgrywać dziadów i chętnie narzekają, jak bardzo są uciemiężeni, ale jakoś dają sobie radę. Widać to na każdym kroku, bo przecież gdy oglądamy w telewizji reklamy samochodów o cenach zaczynających się od 170 tys. zł, to nie są to oferty dla gospodyń domowych czy drobnych ciułaczy, tylko dla pań i panów z porządnym bankowym kontem, a jeszcze lepiej z porządnym kredytem. Tak więc mimo uciemiężenia polski biznes jednak się kręci, kalkuluje i zyskuje, a teraz wyraźnie zwęszył zysk w rejonie Jarosława Kaczyńskiego.

Szansa na zysk, nawet cudzy, ledwie potencjalny lub całkowicie nieprawdopodobny, działa na ludzi jak narkotyk. Najlepszym dowodem na to jest "złoty pociąg" z Wałbrzycha, podniecający wyobraźnię jak świat długi i szeroki. Znajomi, którzy akurat przyjechali z Ameryki, dowiedzieli się o "złotym pociągu" z chicagowskiej lokalnej telewizji. Nawet za oceanem, między doniesieniem o trzech ciałach znalezionych w garażu a ostrzeżeniem o nadciągającym tornadzie (w Chicago też nie ma lekko) znalazła się kapiąca złotem informacja o pociągu rzekomo odkrytym w Polsce.

O zysku i złocie wróble ćwierkają i szczekają psy, choć akurat psy ostatnio najczęściej szczekają na temat złotej miski pieska rasy york o imieniu Kacperek, będącego ulubieńcem przewodniczącego Solidarności Piotra Dudy. Z tej złoconej miski Kacperek podobno się pożywiał, gdy wypoczywał w związkowym hotelu nad Bałtykiem. Piotr Duda zaprzecza i obiecuje sprawę w sądzie. W dużym napięciu czekam na ten proces, bo może sędziowski skład orzekający wyjaśni, czy Kacperek naprawdę żarł ze złoconej michy. Co do ludzi złudzeń nie mam, ale takie wyrafinowanie u malutkiego pieska byłoby naprawdę zaskakujące.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska