Błoto i koleiny na Równi Krupowej. Gdzie zostanie ustawiona festiwalowa scena w Zakopanem?

W dolnym fragmencie Równi Krupowej w Zakopanem powstały bardzo duże uszkodzenia terenu zielonego. Wszystkiemu winny jest ciężki sprzęt demontujący scenę. - Niestety warunki atmosferyczne sprawiły, że faktycznie została ta wierzchnia warstwa rozjeżdżone przez sprzęt. To nauczka na przyszłość. Powinniśmy to przemyśleć, a także organizator, czy nie założyć specjalnych płyt, bo jest taka technologia, żeby tego trawnika nie niszczyć - mówi Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego.

Tego typu uszkodzenia trenu, to niemal norma po każdej dużej imprezie nie tylko w Zakopanem, ale także w innych miejscowościach.

- Nie jest to też jakaś nowość, bo przy wszystkich imprezach, które odbywają się przy targach, festiwalach, imprezach masowych niestety dochodzi do takich zniszczeń. One powstają nie tylko u nas. Na przyszłość trzeba zadbać, żeby takie zniszczenia nie powstawały - zapowiada burmistrz Zakopanego.

Rozpoczęła się rekultywacja uszkodzonego terenu

Błoto i głębokie koleiny pomału znikają z krajobrazu dolnej części Równi Krupowej. Fragment uszkodzonego trawnika został odgrodzony taśmą, aby nie wchodzili tam turyści.

- Rekultywacja terenu już się rozpoczęła. Wjechały maszyny, które naprawiają trawnik. To zadanie jest po stronie organizatora - zaznacza Łukasz Filipowicz.

Gdzie stanie festiwalowa scena?

Miłośnicy folkloru z zaniepokojeniem patrzą na dolną Rówień Krupową, gdzie zawsze stawiana jest scena na Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem. - Proszę popatrzeć jak to wygląda. Wszędzie błoto. Jak w takich warunkach będziemy słuchać koncertów - żali się mieszkanka Zakopanego siedząca na ławeczce tuż obok miejsca, gdzie miała powstać scena.

Burmistrz Zakopanego zapewnia, że nie ma powodów do obaw i miejsce na festiwal się znajdzie. - Zobaczymy jak zakończy się rekultywacja. Jeżeli będzie taka potrzeba, to scenę przeniesiemy. Rówień Krupowa jest bardzo duża. Ta scena stała w jednym miejscu, który jest ułamkiem całego terenu. Mamy gdzie jeszcze ewentualną scenę postawić - zapewnia Łukasz Filipowicz. - Natura musi zadziałać. Ta trawa musi odrosnąć. Jeżeli będzie takie zagrożenie, żeby dalej nie uszkadzać terenu, to scenę przesuniemy - dodaje.