Autor: Bartosz Karcz
Wydarzenia potoczyły się lawinowo. Na poniedziałek na godz. 13 Wisła zaprosiła na konferencję prasową dziennikarzy. Tematem miał być zbliżający się mecz z Koroną Kielce, a w zaproszeniu była mowa o tym, że spotkanie będzie z trenerem Tadeuszem Pawłowskim i Patrykiem Małeckim. Już jednak, gdy dziennikarze zaczęli zjeżdżać się do ośrodka treningowego w Myślenicach, wyczuć można było, że atmosfera jest nerwowa po ostatniej porażce z Podbeskidziem.
Krótko przed godz. 13 prezesi Wisły Piotr Dunin-Suligostowski i Zdzisław Kapka poprosili na rozmowę trenera Marcina Broniszewskiego. Już wtedy można się było domyślać, w jakim celu... A gdy rzecznik prasowy klubu poprosił o kilka minut cierpliwości i poinformował, że konferencja się opóźni, można było już być praktycznie pewnym, ze Pawłowskiego na niej nie będzie.
I rzeczywiście. Z dziennikarzami najpierw spotkał się najpierw prezes Piotr Dunin-Suligostowski. Rozpoczął: – Zacznę od krótkiego oświadczenia. Informuję państwa, że z dniem dzisiejszym trener Tadeusz Pawłowski został urlopowany.
Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy urlopowanie Tadeusza Pawłowskiego oznacza, że pozostaje on na kontrakcie w Wiśle, prezes odparł: – Nie komentujemy tego na razie. Dodał również, że we wtorkowym meczu z Koroną Kielce Wisłę poprowadzi wspomniany Marcin Broniszewski.
Jak widać, w Wiśle bardzo szybko zachodzą zmiany, bo jeszcze w piątek Piotr Dunin-Suligostowski twierdził, że Pawłowski ma pełne poparcie władz klubu. Na naszą sugestię, że w futbolu kilkadziesiąt godzin czasami bywa wiecznością, odparł: – Minuta nieraz jest wiecznością.
Nie wiadomo też, kto poprowadzi Wisłę docelowo. Lawina spekulacji już jednak ruszyła. Na pewno jednym z poważnych kandydatów jest Franciszek Smuda, któremu klub z ul. Reymonta ciągle płaci pensje. Z naszych informacji wynika, że „Franz” dostał zapytanie, czy byłby skłonny na trenerską ławkę Wisły wrócić. Czy tak się jednak stanie, zobaczymy, bo kandydatów jest więcej.