O tym, że uzyskanie praw miejskich to ważna rzecz, świadczy fakt, że w Bobowej Nowy Rok witał wojewoda Małopolski Jerzy Miller, a ze szczególnym prezentem dla starego miasta przyjechał Leszek Zegzda, wicemarszałek województwa małopolskiego.
- Bobowa jest ważnym miejscem w Małopolsce, ma swoją piękną historię. Panie burmistrzu, najlepszym prezentem od władz województwa małopolskiego niech będzie deklaracja, że wspólnie wybudujemy halę widowiskowo-sportową w Bobowej - te słowa wicemarszałka bobowianie przyjęli oklaskami.
O budowę hali Bobowa zabiega od dawna, ma kosztować 4 mln zł. Tutaj od kilkunastu lat odbywa się międzynarodowy festiwal koronki i co roku do Bobowej zjeżdżają koronczarki z Niemiec, Belgii, Danii, Czech, Słowacji.
Chętnych do wzięcia udziału w festiwalu przybywa, ale brakuje miejsca na organizację wystaw. Wiadomość o możliwości budowy hali, która pełniłaby również funkcję widowiskowej, ucieszyła wszystkich.
75 lat - Tyle jlat czekała Bobowa na odzyskanie praw miejskich
- Nie miałam co prawda szansy, by wziąć udział w konsultacjach w sprawie przywrócenia praw miejskich, ale od początku byłam za tym. W jakiś sposób na pewno wzrośnie prestiż tej miejscowości. To dobry krok w kierunku rozwoju - powiedziała nam Sylwia Zelek, 18-letnia mieszkanka Bobowej.
W Szczucinie leżącym niedaleko Tarnowa, różnic między wsią i miastem na razie gołym okiem nie widać, ale to się ma zmienić.
- Jako miasto będziemy się szybciej rozwijać. Może łatwiej będzie o jakieś pieniądze z Unii...
- zastanawiali się wczoraj mieszkańcy. Jan Sipior, do środy wójt, nie zdążył się przyzwyczaić
do określenia burmistrz.
Wierzy, że dzięki miejskości Szczucin będzie atrakcyjniejszym miejscem do życia.