Agnieszce, która trzy miesiące temu dowiedziała się, że choruje na białaczkę, kibicowała mocno cała Bochnia. Rodzina i przyjaciele szukali gorączkowo dawcy, namawiali do rejestracji.
- Można było liczyć tylko na to, że jakaś obca osoba będzie "zgodna". Nawet siostra bliźniaczka Agnieszki miała inny antygen, a to wykluczało przeszczep - mówi Marcin Waligóra, kuzyn chorej dziewczyny.
By wesprzeć poszukiwania, w Bochni zorganizowano nawet Dzień Dawców Szpiku dla Agnieszki i innych. Zarejestrowało się wtedy ok. 900 osób.
- Wiemy jednak, że mimo tak wspaniałego odzewu, żaden z potencjalnych dawców dla Agnieszki nie pochodzi z Bochni. Te próbki nie zostały jeszcze przebadane - tłumaczy Agnieszka Cebulak, dyrektorka CenterMed w Małopolsce, która zorganizowała akcję szukania dawcy.
Zanim dojdzie jednak do przeszczepu, Agnieszka i jej dawca muszą zostać odpowiednio przygotowani.
- Agnieszka będzie musiała prawdopodobnie przejść jeszcze jedną chemioterapię. Jest jednak bardzo silna i dobrej myśli. Teraz, kiedy są już dawcy, wszystko na pewno będzie dobrze - cieszy się Agnieszka Cebulak.
Kiedy będzie mógł odbyć się przeszczep? Prawdopodobnie za 2-3 miesiące.
- Tyle te procedury trwały w moim przypadku. Dawca musi przejść szereg dokładnych badań, a potem jeszcze przyjmować lek na wzmożoną produkcję komórek macierzystych - mówi Jarosław Pasierb z Brzeska, który rok temu oddał szpik dla chorej Włoszki. Od początku mocno kibicował Agnieszce Waligórze.
Jak dodaje Pasierb - tak duża liczba Niemców wśród dawców wcale go nie dziwi. - Bardzo chętnie rejestrują się do banku dawców, mają dużą świadomość tego, że mogą pomóc - kończy.
Warto przypomnieć, że mimo szczęśliwego finału, w Center-Medzie w Bochni można dalej zarejestrować się jako dawca. Pakiety do wykonania wymazu z wnętrza policzka można pobrać w godzinach pracy przychodni.