Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, helikoptery ratunkowe mogłyby już w tym momencie lądować na bocheńskim szpitalu. Jednak jeszcze do końca marca, w razie potrzeby, piloci będą musieli posadzić maszynę na murawie stadionu MOSiR. A stamtąd rannego trzeba będzie przewieźć karetką do szpitala. Transport nie może zająć dłużej niż pięć minut.
- Kiedy lądowisko będzie gotowe, pacjent dostanie się na odpowiedni oddział w kilkadziesiąt sekund. A wiadomo, że helikopterem będą dostarczani pacjenci powypadkowi i każda minuta będzie na wagę złota - mówi Jarosław Kycia, dyrektor bocheńskiego szpitala.
Jak tłumaczy świeżo wybrany szef placówki, za opóźnienia nie należy winić szpitala, ale podwykonawcę inwestycji. - Trudności wynikły ze złego oszacowania przez firmę czasu potrzebnego na wykonanie tej inwestycji. Mamy prawo żądać kar umownych, ale z decyzją poczekamy do zakończenia budowy - dodaje Kycia.
Bocheńskie lądowisko kosztuje ok. 3 mln zł, 85 proc. tej kwoty pochodzi z UE. To jedno z niewielu budowanych w Polsce.
Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!