Bochnia. Miasto przegrało proces w sprawie niedoszłego parkingu Park&Ride i musi zapłacić wykonawcy ponad milion złotych

FLESZ - Wyższe mandaty działają. Kierowcy jeżdżą wolniej

Czteropoziomowy obiekt ze 192 miejscami postojowymi miał powstać obok dworca kolejowego w Bochni. Przetarg na wykonanie projektu oraz realizację inwestycji wygrała firma Wol-Gaz z podtarnowskiej Woli Rzędzińskiej. Koszt zadania opiewał na ok. 8,8 mln zł, ale miasto otrzymało na ten cel unijną dotację w wysokości 6,5 mln zł. Zgodnie z umową parking park&ride miał być gotowy do końca 2015 roku.

Już na etapie projektowania okazało się, że termin ten może być nierealny (jeszcze w czerwcu 2015 roku nie było pozwolenia na budowę obiektu, który miał być gotowy jesienią). Według przedstawicieli firmy, inwestycja była przez urzędników źle przygotowana, a dowodem tego była m.in. za mała działka przewidziana na obiekt. Powstał nawet pomysł budowy obiektu pięciopoziomowego, ale ostatecznie inwestycja zakończyła się fiaskiem.

Z powodu opóźnień, burmistrz Stefan Kolawiński zdecydował o rozwiązaniu umowy z wykonawcą, bo czas na rozliczenie dotacji mijał z końcem 2015 roku. 17 maja 2016 r. burmistrz złożył do sądu pozew przeciwko firmie Wol-Gaz o zapłatę kwoty 883 189,20 zł tytułem kary umownej z odsetkami, wynikającej z umowy o zaprojektowanie i budowę parkingu.

Właściciel firmy Wol-Gaz nie pozostał dłużny. 15 lipca 2016 r. skierował przeciwko miastu Bochnia pozew wzajemny o zapłatę kwoty 713 400 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 20 października 2015 r. do dnia zapłaty.

Proces trwał kilka lat i zakończył się wyrokiem ogłoszonym 22 grudnia 2021 r. - Sąd Okręgowy w Krakowie z jednej strony oddalił powództwo Gminy Miasta Bochnia, a z drugiej strony zasądził od Gminy na rzecz Andrzeja K. kwotę 713 400 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie - poinformował "Gazetę Krakowską" Zygmunt Drożdżejko, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie do spraw cywilnych. W chwili publikacji tego materiału, odsetki wynosiły 297 870,86 zł. W sumie więc należność miasta wobec Wol-Gazu to blisko 1,011 mln zł.

Jednocześnie krakowski sąd zasądził od miasta kwotę 95 736 zł tytułem kosztów procesu. Bocheński magistrat ma je zapłacić na rzecz Andrzeja K. oraz "interwenientów ubocznych". Oprócz tego miasto zostało obciążone kosztami w wysokości 8016,13 zł, które ma uiścić na rzecz Skarbu Państwa.

W sumie zatem realizacja orzeczenia krakowskiego sądu kosztowałaby budżet miasta 1,15 mln zł.

Wyrok jest nieprawomocny i miasto nie zgadza się z jego treścią. - W ustawowym terminie będzie wniesiona apelacja, ponieważ postanowienie Sądu nie jest prawomocne, a argumentacja przedstawiana przez pełnomocników Urzędu Miasta, w dużej mierze została bądź nieuwzględniona, bądź w ogóle pominięta przez Sąd - zapowiada Andrzej Koprowski z bocheńskiego magistratu.