Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia: uczeń potrącił pracownicę swojej szkoły. Dostał "zawiasy"

Paulina Korbut
Ul. Windakiewicza w Bochni - tutaj uczeń potrącił pracownicę swojej szkoły. Ujechał kilkadziesiąt metrów
Ul. Windakiewicza w Bochni - tutaj uczeń potrącił pracownicę swojej szkoły. Ujechał kilkadziesiąt metrów Paulina Korbut
O tym wypadku mówiła cała Bochnia. W październiku ubiegłego roku uczeń Zespołu Szkół nr 1 w Bochni potrącił samochodem pracownicę swojej szkoły. Sprawa znalazła już swój finał w sądzie. 18-letni Wojciech M. został skazany na karę półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo ma roczny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Na rzecz pokrzywdzonej zapłaci też zadośćuczynienie w wysokości 2 tys. zł. Wyrok jest już prawomocny.

18-latek podczas szkolnej przerwy stracił panowanie nad autem, kobieta walczy o życie

- Oskarżonemu groziło od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat pozbawienia wolności. Na ostateczną sentencję wyroku miał wpływ fakt, że kierowca był trzeźwy i nie był wcześniej karany - tłumaczy sędzia Piotr Sajdera, przewodniczący wydziału karnego w bocheńskim sądzie rejonowym.

Jak podkreśla sędzia Sajdera, odebranie prawa jazdy było karą fakultatywną i orzekający w tej sprawie sędzia nie musiał jej stosować. Okoliczności wypadku zaważyły jednak na jej orzeczeniu. - Wypadki drogowe to wbrew pozorom najpowszechniejsze przestępstwo. Wystarczy chwila nieuwagi i każdy może być sprawcą jakiejś tragedii... - dodaje sędzia Sajdera.

Prawo jazdy od 2 tygodni

Przypomnijmy wkrótce przebieg całego zdarzenia. 23 października 2012 r., około godziny 13.30. Uczniowie jednej z klas z Zespołu Szkół nr 1 w Bochni wchodzą szybko do szatni, żeby przebrać buty i założyć kurtki. Mają tylko kilkanaście minut, żeby dostać się na boisko sportowe MOSiR. Żeby nie biec na ul. Parkową na złamanie karku, Wojciech M. postanowił podjechać na zajęcia samochodem, który pożyczyli mu tego dnia rodzice. Proponuje kolegom, że może ich podwieźć. Są zachwyceni propozycją.

Samochód wyjeżdża z terenu szkoły i skręca w ul. Windakiewicza. Spora toyota nie ujechała jednak nawet kilkudziesięciu metrów, kiedy kierowca stracił nagle panowanie nad maszyną. Samochód odbił i z nieznanych przyczyn wjechał na chodnik, po którym szła 43-letnia piesza, pracownica Zespołu Szkół nr 1 w Bochni.

Wszystko dzieje się w ułamku sekundy. Samochód wręcz taranuje kobietę, niszczy ogrodzenie i betonowy mur. 43-latka zostaje zabrana natychmiast do szpitala. Jest w bardzo ciężkim stanie. - Liczne obrażenia wewnętrzne, pęknięcia organów, krwiak. Pracownica szkoły doznała bardzo ciężkiego uszkodzenia ciała - relacjonowała na gorąco Elżbieta Potoczek--Bara, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Kierowcy ani pasażerom nic się nie stało.

Przez pierwsze dni pobytu w szpitalu kobieta dramatycznie walczy o życie. Lekarze robią co mogą - na szczęście organizm kobiety jest silny. Do końca życia nie będzie jednak w pełni sprawna.

Prokuratura postawiła Wojciechowi M. zarzut spowodowania wypadku drogowego poprzez nieostrożną i niewłaściwą technikę kierowania pojazdem. Groziło mu od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności. Do czasu procesu zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju.

Więcej kontroli?

Jak podkreśla bocheńska policja - początek tego roku szkolnego był tragiczny. Liczba zdarzeń drogowych z udziałem młodych kierowców była wręcz przerażająca. 13 października, ulica Wygoda. Seat ibiza uderza w słup, kierowca i dwóch pasażerów trafia do szpitala z wstrząsami mózgu i innymi obrażeniami. Najstarszy z nich ma zaledwie 22 lata.
Kilkanaście dni później - wypadek w Gawłówku. Młody chłopak jedzie samochodem ze swoją siostrą i jej koleżanką. Uderza w barierkę, siostra trafia do szpitala.

Początek listopada - dwóch 19-latków jedzie przez Rajbrot seatem toledo. Jadą za szybko, więc na łuku wypadają z drogi. Auto koziołkuje, wpada do rzeki, a nastolatki na szpitalny oddział ratunkowy. - Wszystkie te wypadki były z udziałem kierowców, którzy prawo jazdy mieli krócej niż rok. Ta brawura po prostu przeraża - zżymał się wtedy Jacek Sobiecki, szef bocheńskiej drogówki.

Policja zapowiedziała wtedy wzmożone kontrole pod szkołami i w rejonie dyskotek, bo tam najczęściej można spotkać świeżo upieczonych kierowców. Jakie są efekty akcji? - Przede wszystkim, od tamtej pory nie doszło do żadnego innego poważnego wypadku z udziałem młodych kierowców. Zauważyliśmy też, że burza medialna wokół wypadku na ul. Windakiewicza podziałała na rodziców jak kubeł zimnej wody. Przestali dawać tak chętnie samochody swoim dzieciom - dodaje Sobiecki.

Jak dodaje szef drogówki, największym hamulcem jest obniżony limit punktów karnych w pierwszym roku po egzaminie na prawo jazdy. - Wystarczy uzbierać 20 punktów, by uprawnienia stracić - przypomina policjant.

Tragedia na Smykowie

Przed bocheńskim sądem rozpoczął się proces w sprawie innego głośnego wypadku w Bochni. 20 lipca 2012 r. na ul. Smyków kierowca stracił panowanie nad alfą romeo. Auto uderzyło w betonowy przepust wodny i wylądowało w rowie. Kierowca trafił z drobnymi obrażeniami do bocheńskiego szpitala. Po pasażera, który został przygnieciony przez karoserię, przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo wysiłków lekarzy, Tomasz P. zmarł po kilku dniach.

Kierowcy, Pawłowi K., grozi teraz od 9 miesięcy do 12 lat więzienia. Jak potwierdziły badania - prowadził nietrzeźwy. Kilka godzin przed wypadkiem razem z P. pił wódkę.

Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska