Wyprodukowane przez siebie falsyfikaty celowo pozostawili na szkolnym korytarzu. Obstawiali, czy ktoś się nabierze na tyle, by potraktować je jak prawdziwe pieniądze. Nie czekali długo. Banknoty zniknęły tak szybko, jak się pojawiły.
Zabrało je dwóch młodych ludzi. Jeden z nich wykorzystując 50-złotowy banknot chciał kupić papierosy. Miał pecha. Fałszywkę rozpoznała ekspedientka i natychmiast powiadomiła policję. Po kilkunastu minutach funkcjonariusze bez problemu zatrzymali 18-letniego mieszkańca gminy Bochnia, który wprowadził w obieg fałszywy banknot.
W efekcie przesłuchania młodego człowieka policja dotarła do dwóch innych uczniów - odpowiedzialnych za zeskanowanie, a następnie wydrukowanie i podrzucenie pieniędzy na szkolny korytarz. Młodzi "drukarze" tłumaczyli się, że to był tylko "głupi żart". Ich zachowaniem zaskoczeni są nauczyciele i szkolni koledzy.
- Wszyscy cieszą się dość dobrą opinią. Najprawdopodobniej nie mieli świadomości surowej odpowiedzialności karnej za tego typu przestępstwo - mówi Leszek Machaj, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.
Stróże prawa zwracają jednak uwagę na fakt, że samo podrabianie pieniędzy w świetle przepisów kodeksu karnego zagrożone jest karą 25 lat więzienia. Natomiast puszczenie w obieg falsyfikatu grozi pozbawieniem wolności od roku do nawet dziesięciu lat.
- Niech to zdarzenie będzie przestrogą dla młodych ludzi przed tego typu, pozbawionymi sensu zachowaniami. Przy obecnym postępie technologicznym wykonanie falsyfikatu banknotu jest dziecinnie proste, a zagrożenie karą bardzo wysokie - dodaje rzecznik prasowy bocheńskiej komendy.
Młodzi ludzie zostali zatrzymani do złożenia wyjaśnień. O ich najbliższej przyszłości zdecyduje prokurator. Po zakończeniu prowadzonego przez policję śledztwa uczniowie trzeciej klasy jednej z bocheńskich szkół staną przed sądem.