- Skalne miasta, monastyry, cerkwie, wielki kanion, Jaskółcze Gniazdo... Krym jest po prostu niesamowity! - emocjonowała się tuż przed wyjazdem Dominika.
- Góry Krymu są jeszcze zupełnie dzikie. Od lat marzyłem, żeby zobaczyć je na żywo. Wreszcie się to spełni - dodaje Patryk, świeżo upieczony absolwent geografii.
Po zwiedzaniu Krymu, następnym krokiem będzie prom do Rosji. Wojciech Salamon najbardziej boi się tego etapu. - Wszystkie formalności mamy dopięte na ostatni guzik. Wiadomo jednak jak to bywa z rosyjskimi celnikami. Miejmy nadzieję, że nie popsują nam wyprawy życia - mówi z uśmiechem bocheński fotograf i ojciec Patryka.
Potem już Azja - Gruzja, Azerbejdżan, Armenia, Turcja. Stamtąd powrót do Europy - przez Bułgarię, Węgry, Słowację. Do Bochni podróżnicy dotrą w październiku.
- Spory kawałek naszej trasy prowadzi przez niezamieszkane rejony. Jesteśmy jednak świetnie przygotowani do życia z dala od cywilizacji. Co więcej, nawet w takich warunkach będzie szansa na ciepły prysznic. Na dachu wieziemy 70-litrowy zbiornik na wodę, która będzie się nagrzewać podczas jazdy - dodaje z uśmiechem Marcin Kozłowski.
Oprócz zwiedzania malowniczych zakątków, podróżnicy mają też w planach wizytę u Polaków z Gruzji i Armenii. - Mamy dla nich książki, środki czystości, które udało się zebrać dzięki ludziom dobrej woli - kończy Patryk.
Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!