- Produkujemy cynk metodą elektrolizy. Do tego potrzeba bardzo dużo energii. Jeśli jej cena wzrasta o prawie 100 proc., nie ma perspektyw dla dalszego funkcjonowania firmy - ocenia Bogusław Ochab, prezes ZGH "Bolesław".
Związki zawodowe, które są organizatorem protestu, uspokajają, że chcą, aby utrudnienia dla kierowców były jak najmniejsze. Na razie nie wiadomo, czy policja wyznaczy jakieś objazdy. - Kiedy zapadną decyzje o dokładnym przebiegu manifestacji, pomyślimy nad tym - mówi Marcin Dzięcioł z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.
Rozmawiamy z Tomaszem Zaborowskim, przewodniczącym NSZZ "Solidarność" ZGH "Bolesław"
W jakich godzinach droga będzie zablokowana?
Jeszcze nie wiemy, bo dopiero czekamy na pozwolenie na manifestację. Ale planujemy, że rozpocznie się około 14 i potrwa godzinę, dwie.
Będą spore utrudnienia dla kierowców...
Postaramy się, żeby były jak najmniejsze. To nie jest protest skierowany przeciwko kierowcom. Chcemy zwrócić uwagę na nasz problem. Nie może tak być, że nasz zakład płaci za energię elektryczną 30 proc. więcej niż firmy z Hiszpanii, Francji, Belgii czy Niemiec. Jak tu być konkurencyjnym?
Jakiego rzędu są to kwoty?
Jeszcze kilka lat temu zakład płacił za energię ok. 80 mln zł rocznie. Dziś jest to 150 mln zł. A konkurencja, w tak dużej firmie, płaci ok. 100 tys. mln. Nie chcemy, żeby ktoś nam coś dawał. Domagamy się takich samych rozwiązań, jakie mają podobne firmy z zagranicy. Jest to zgodne z unijnymi dyrektywami.
Jeśli opłaty się nie zmniejszą, zakłady upadną?
Za jakieś 3-4 lata produkcja może się skończyć. Grupa kapitałowa zatrudnia ok.3,5 tys. ludzi. Jeśli zakłady upadną, pracę straci nawet 2,5 tys. osób. Zamknięcie tak dużej firmy nie pozostanie bez wpływu na cały region.
Jeśli ta manifestacja nie przyniesie efektu, co dalej?
Zbyt droga energia to nie tylko nasz problem. W Polsce wiele firm domaga się obniżenia tych opłat. Ostatnio taka sytuacja była między innymi w Hucie "Zawiercie". Mamy nadzieję, że nasza manifestacja nie przejdzie bez echa i Ministerstwa Finansów i Gospodarki zareagują. Jeśli nie, liczymy, że do naszych protestów przyłączą się inne polskie firmy.
Rozmawiała Katarzyna Ponikowska
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!