https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bolęcin. Tu nie powinno być dzieci!

Magdalena Balicka
W katastrofalnym stanie jest przedszkolny plac zabaw w Bolęcinie. Może tutaj dojść do tragedii. Rodzice apelują od dwóch lat o naprawy starych urządzeń i wyrównanie terenu. Bezskutecznie

Mali bolęcinianie bawiąc się w ogrodzie należącym do publicznego przedszkola w ich wsi narażają swoje zdrowie i życie.

Ich rodzice zostawiając swe pociechy w placówce martwią się, by nie wbiły sobie drzazgi podczas bujania na drewnianych huśtawkach. Tragicznie może skończyć się zabawa na zjeżdżalni, na którą prowadzą spróchniałe stopnie. Do tego w całym ogrodzie pełno jest nierówności i wystających konarów.

Ledwo trzymające się ogrodzenie zostało ostatnio przemalowane, ale nie usunięto z niego wystających ostrych elementów.

Od dawna rodzice proszą o zadbanie o bezpieczeństwo ich dzieci. Wraz z rozpoczęciem roku przedszkolnego puściły im nerwy.

- Jak można dopuścić ten pseudo ogródek do użytku i wypuszczać tam nasze maluchy? Przecież tu wystarczy chwila nieuwagi i zabawa może zakończyć się w szpitalu - denerwuje się matka jednej z dziewczynek uczęszczających do przedszkola. Podobnie jak pozostali rozmówcy nie chce podawać nazwiska w obawie przed „zemstą” pani dyrektor.

- Odwiedziłam kilka placówek w gminie i nigdzie nie ma tak beznadziejnego placu zabaw - dodaje matka. Uważa, że skoro przedszkola nie stać na zakup nowych urządzeń lepiej, by zamknęło ogród.Ludzie są też rozgoryczeni, bo rada sołecka kilka lat temu kupiła piękną, drewnianą lokomotywę.

- Dziś się rozsypuje, bo nikt jej nie konserwował - przekonuje jeden z ojców. Ma żal także o to, że nie ma wykładziny w sali zabaw.

- Kupiliśmy ją z rodzicami za własne pieniądze. Gdy zaczęły się pruć rogi, to pani dyrektor wyrzuciła ją, zamiast dać do obszycia - dodaje. Grażyna Łuczak, dyrektorka przedszkola przyznaje, że plac jest w fatalnym stanie i wymaga natychmiastowej przebudowy.

- Trzeba wyrzucić stare elementy, wyrównać teren i postawić nowe zabawki - potwierdza. Zaznacza, że o tę inwestycję stara się od dawna.

- Niestety gmina nie miała pieniędzy na ten cel. Burmistrz obiecał, że ustalając budżet na nowy rok uwzględni potrzeby naszego przedszkola - mówi.

Pani dyrektor ma przygotowane pisma do gminy, jak i centrum administracyjnego szkół i przedszkoli.

- W tym tygodniu będę rozmawiać o problemie z władzami - przekonuje pani dyrektor. Twierdzi, że radzi sobie jak może, by jej placówka była przyjazna dla dzieci.

- Udało mi się wygospodarować pieniądze na zatrudnienie konserwatora. Wprawdzie tylko na dwie godziny dziennie, jednak już odmalowaliśmy toalety, mebelki. Kosi też regularnie ogród i wykonuje drobne naprawy - wylicza Grażyna Łuczak.

Zamierza jeszcze w br. kupić nową wykładzinę , bo jak twierdzi, obszycie starej było nieopłacalne.

Jarosław Okoczuk, wiceburmistrz Trzebini twierdzi, że nic nie wie o problemie w bolęcińskim przedszkolu.

- Muszę zwołać komisję, która uda się na miejsce, by zobaczyć zakres potrzeb. Na pewno coś poradzimy - obiecuje.

Pan burmistrz podobną deklarację już raz składał na łamach „Krakowskiej” w maju br. Chodziło o to samo przedszkole. Od tego czasu jest tylko gorzej.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Julka
Pan vice burmistrz Okoczuk jak na taki młody wiek ma ogromny problem z pamięcią, trzeba o tym pamiętać w najbliższych wyborach gdyż jak wieści niosą chce zostać głównym burmistrzem a z takim pamietaniem obietnic z przed kilku miesięcy to niedaj Boże go wybierzemy. Co do Pani dyr Przedszkola to bezczelność nie ma granic, ale to bardziej juz przypadek którym powinna się zająć prokuratura za narażanie zdrowia i życia dzieci przez dopuszczenie do takich urządzeń do użytku. Bolęcin z tym placem zabaw nie ma sobie równych nie tylko w okolicy ale w kraju. Zapraszamy telewizję aby pokazała jak nie powinien wyglądać plac zabaw przy przedszkolu i jak na to reagują władze odpowiedzialne. Pani dyr już nie dziękujemy. Żegnamy
R
Robert
To nadal farsa, kto dopuszcza do takich sytuacji ? Bezpieczeństwo to priorytet
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska