Uzgodnił również warunki, na jakich miałby grać pod Wawelem. Ostatecznej decyzji o jego zaangażowaniu jednak nie ma, bo cieniem na karierze tego zawodnika kładzie się udział w aferze korupcyjnej. I właśnie to może być przeszkodą, która sprawi, że Peskovicia w Wiśle nie będzie.
Zobacz także: Były mistrz Holandii przechodzi do Wisły
Przypomnijmy, że Słowak był zamieszany w sprzedanie barażów gdy o ekstraklasę rywalizowały Świt Nowy Dwór Mazowiecki i Szczakowianka. Pesković był wtedy bramkarzem tego pierwszego klubu a okolicznością łagodzącą w jego przypadku jest fakt, że w dużej mierze dzięki niemu cała sprawa wyszła na jaw. Słowak przyznał się bowiem do winy i opowiedział ze szczegółami, jak wyglądały kulisy tamtych wydarzeń.
Został zresztą za swój czyn zdyskwalifikowany, a gdy już karę odcierpiał, to grał w kilku polskich klubach: Widzewie Łódź, Pogoni Szczecin, Zagłębiu Sosnowiec i Górniku Zabrze.
Po wyjeździe z Polski bronił barw portugalskiej Akademiki de Coimbra, w której zbierał bardzo dobre opinie. Ostatnio słowacki golkiper był piłkarzem CFR Cluj, a teraz być może trafi do Wisły. Problem w tym, że do tej pory przy ul. Reymonta obowiązywała niepisana zasada, że klub nie będzie się wiązał z osobami, które mają korupcyjną przeszłość. Wystarczy przypomnieć sobie, jak Wisła błyskawicznie zareagowała, gdy okazało się, że zarzuty ma postawione były asystent Macieja Skorży, Andrzej B. Został on natychmiast zwolniony z pracy.
Zobacz także: Były mistrz Holandii przechodzi do Wisły
Teraz korupcja w życiorysie Peskovicia może stać się ostatecznie argumentem, który przeważy, że Słowak zatrudnienia w Krakowie nie znajdzie. Wszystko wskazuje na to, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta we wtorek. Nie jest też tajemnicą, że "Biała Gwiazda" ma innych kandydatów do obsady bramki i prawdopodobny scenariusz jest taki, że jednak zatrudni innego golkipera.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Skatował go za kobietę