Nie ma osoby, która obojętnie przeszłaby obok rozświetlonego domu rodziny państwa Rogożów z Borzęcina. Kolorowy blask sprawia, że przy posesji co chwilę zatrzymują samochody kierowcy. Nic w tym dziwnego, bowiem tysiące lampek rozświetlają nie tylko przydomowe krzewy, ale również całe budynki, a nawet ogrodzenie posesji.
Niezwykłe iluminacje w Borzęcinie przyjeżdżają podziwiać mieszkańcy nawet oddalonych miejscowości. Choćby Małgorzata Moryc z Jastwi, która aż przecierała oczy ze zdumienia.
- Słyszałam o tym pięknym miejscu, więc postanowiłam zabrać dzieci i sama przekonać się, jak to wygląda. Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Już z daleka widać ten piękny dom. Podziwiam właścicieli, którzy stworzyli coś tak pięknego - zachwala.
Andrzej Rogoż już o kilku lat tworzy na swojej posesji wspaniałe, świąteczne iluminacje. Skromnie tłumaczy, że chce w ten sposób przybliżyć wszystkim wspaniałą atmosferę świąt Bożego Narodzenia.
Dom państwa Rogożów stał się już świąteczną wizytówką nie tylko Borzęcina, ale całego regionu.
- W tym roku iluminacje wyglądają naprawdę okazale. Bardzo mnie to cieszy, bo dało to sygnał innym mieszkańcom, którzy również zaczęli bogato przystrajać swoje posesje. W przyszłym roku zorganizujemy konkurs na najładniejsze iluminacje w gminie - zapewnia Janusz Kwaśniak, wójt gminy Borzęcin.
Iluminacja Rogożów bierze udział w konkursie „Zakochaj się w Polsce nocą” zorganizowanym przez fotografika Krzysztofa Masiuka. - Pamiętam, jak pierwszy raz jechałem z centrum Borzęcina obok ich domu. Z wielkim piskiem zahamowałem auto, bo to, co zobaczyłem, przeszło granice mojej wyobraźni. Zobaczyłem tutaj przeniesiony prawie w skali jeden do jednego, słynny dom filmowej rodziny Griswoldów. Kiedy wszedłem na posesję i zacząłem go oglądać, mój podziw urósł do granic niebotycznych, bowiem można tu dostrzec dbałość o najmniejsze szczegóły - zachwala artysta.
Kto jeszcze nie miał okazji zobaczyć cudownego miejsca w Borzęcinie, ma już niewiele czasu. Po święcie Trzech Króli oświetlenie zostaje wyłączone.