https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje żłobków w całej Małopolsce

Slawomir Mielnik
W Małopolsce tylko 5 proc. dzieci może liczyć na miejsce w żłobku. Za trzy lata, zgodnie z unijnymi wytycznymi ta liczba powinna się zwiększyć do 33 proc. Według Najwyższej Izby Kontroli nie jest to jednak możliwe.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że w 2016 roku zabrakło 34 tys. miejsc dla dzieci w żłobkach. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli faktyczna skala potrzeb jest jednak znacznie wyższa i dotąd nie została zbadana.  

W Polsce tylko 9 proc. dzieci korzysta z tej formy opieki – wynika z najnowszego raportu NIK. Ta liczba przez ostatnie wzrastała, ale do osiągnięcia unijnych norm (33 proc.) i tak nam daleko.

Rządowy program „Maluch” przyczynił się w ciągu sześciu lat do ponad dwu i półkrotnego wzrostu miejsc w żłobkach, klubach dziecięcych i u dziennych opiekunów. W Małopolsce w tym czasie ta liczba powiększyła się z 3,7 tys. do 8,8 tys.
W naszym województwie zawdzięczamy to przede wszystkim Krakowowi gdzie w ostatnich latach liczba miejsc opieki wzrastała o ok. 1 tys. rocznie.

Teraz odsetek dzieci do lat 3, które chodzą do żłobków, klubów dziecięcych i dziennych opiekunów wynosi w stolicy Małopolski 20 proc. – Wskaźnik ten co roku ulega zwiększeniu. W 2015 roku to było 18,7 proc., przy średniej dla województwa 5,2 proc. – informuje Maciej Grzyb, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krakowa.

W Krakowie funkcjonuje obecnie łącznie 6, 8 tys. miejsc opieki nad dziećmi do lat 3 z tego: 6,6 tys. w żłobkach i klubach dziecięcych i 180 u dziennych opiekunów. Natomiast dzieci do lat 3 jest 33 tys. Część z nich korzysta z prywatnych żłobków.
Kraków należy do 17 proc. gmin w Polsce, które korzystają z pieniędzy z programu „Maluch”. Inne nie wykazują zainteresowania ponieważ zapewnienie miejsca w żłobku nie należy do obowiązkowych zadań samorządu.

Tymczasem wzrost liczby miejsc w tych placówkach wpływa na zmniejszenie bezrobocia – wynika z kontroli NIK.
Przybywa także chętnych do zapisania dziecka do żłobka. Na przykład w województwie mazowieckim na koniec 2013 roku brakowało prawie 6,5 tys. miejsc, natomiast po dwóch latach liczba ta wzrosła do ponad 11 tys., pomimo tworzenia nowych placówek.

Najlepiej z opieką żłobkową jest na zachodzie Polski. Tam na jedno miejsce w tych placówkach przypada od 8 do 10 dzieci. W Małopolsce jest pod tym względem gorzej: na jedno miejsce jest 12 dzieci.

W Polsce liczba żłobków jest niewielka w stosunku do rosnących potrzeb i w porównaniu do innych krajów europejskich. Np. w Danii już 74 proc. dzieci w wieku do lat 3 objętych jest taką opieką, a w Holandii i Szwecji co drugie dziecko korzysta z usług wczesnej edukacji i opieki. Wynik poniżej 10 proc., obok Polski mają takie państwa jak: Bułgaria, Czechy, Węgry, Malta, Słowacja i Rumunia.
Do 2020 w Polsce 33 proc. dzieci powinno być objęte opieką żłobkową. Takie są wymagania Unii Europejskiej. Już teraz jednak wiadomo, że Polska ich nie jest w stanie spełnić – twierdzą kontrolerzy NIK.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Kraków jest jedynym przeludnionym miastem w Polsce, więc powinien wysiedlać rodziny wielodzietne (lub obciążyć je podatkiem) i niech się przeniosą do wyludniających się miast.
R
Rodzic
Do żłobka i tak przyjmowane są osoby, rodziców nie pracujących to jakie ma to znaczenie?
Rodzice pracujący to i tak dla tej dobrej zmiany nie istnieją.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska