Brudne trawniki i zaniedbane skwery nikogo już w Nowej Hucie nie dziwią. - Niemal codziennie docierają do nas skargi mieszkańców - twierdzi Stanisław Moryc, przewodniczący Dzielnicy XVIII.
Ani w kasie zarządu infrastruktury, ani w budżetach dzielnicy nie ma nawet złotówki na wiosenne porządki, nie mówiąc o pielęgnacji trawników, krzewów i drzew w kolejnych miesiącach.
Zobacz także: Kraków ma największego gołębia świata!
ZIKiT przejął bowiem 59 hektarów zieleni od innej miejskiej jednostki - Zarządu Budynków Komunalnych, ale bez pieniędzy. A na pielęgnowanie 59 hektarów trawników i skwerów w Nowej Hucie, jak wyliczyli urzędnicy miejscy, potrzeba 727 tys. zł rocznie. - W tej dzielnicy tych terenów jest najwięcej, stąd wysoki koszt ich utrzymania - twierdzi Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT.
ZIKiT zwrócił się więc do władz dzielnicy z prośbą o wsparcie finansowe. Pracownicy zarządu infrastruktury liczyli, że dzielnicom łatwiej będzie wyłożyć brakującą kwotę, bo ich tegoroczne budżety zostały zwiększone o 500 tys. zł.
Nowohuccy radni nie kwapią się jednak do dokładania pieniędzy, bo już je podzielili na inne, również potrzebne inwestycje m.in. remonty chodników.
ZIKiT próbuje zachęcać wspólnoty mieszkaniowe, by zadbały o zieleń. Na 500 wspólnot porozumienie z gminą podpisało jednak tylko 19.
W poniedziałek do rady dzielnicy trafiło pismo ZIKiT, że pielęgnacją zieleni na razie zajmą się więźniowie, których będą pilnować strażnicy miejscy.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy