- Na kąpielisku Zakrzówek przy ulicy Wyłom doszło do awantury grupy osób, w której ranny został 17-letni obywatel Ukrainy. Poszkodowany trafił do szpitala. Trwają ustalenia, jak doszło do tego zdarzenia, kto tego dokonał, poszukiwani są sprawcy, świadkowie - informuje Anna Zbroja z małopolskiej Policji.
Nowe światło na sprawę rzuciła publikacja "Gazety Wyborczej", której dziennikarze dotarli do matki zaatakowanego chłopaka. Według jej relacji do grupy sześciu osób, wśród których był jej syn, podeszło czterech mężczyzn. Doszło do awantury, 17-latek, który stanął w obronie kolegi, został ciężko pobity. Napastnicy mieli użyć maczety i gazu. Chłopak miał stracić palce, ma też poważny uraz głowy.
"Wieczorem na Zakrzówku 17-letniego chłopaka (pochodzi z Ukrainy) pobili nieznani sprawcy. Zranili go, odcięli palec, przebili głowę i wrzucili do wody. Młody człowiek jest w szpitalu w ciężkim stanie. Jego mama szuka informacji o napastnikach. Jeśli ktoś posiada jakiekolwiek informacje, proszę o kontakt z mamą, w komentarzach lub przekazanie informacji o napastnikach na policję" - taki wpis pojawił się w mediach społecznościowych na osiedlowych grupach na Ruczaju.
Bezpieczeństwo nad wodą. Jak zapobiegać utonięciom
