Informację o pobiciu i szokujące nagranie z kamery monitoringu otrzymaliśmy od jednego z naszych czytelników, który nie ma wątpliwości, że napastnikami byli pseudokibice Stali Gorzyce.
- To nagranie pozwala ich zidentyfikować po koszulkach, poza tym nie jest tajemnicą, że oni są zwaśnieni z kibicami z Trześni i Sokolnik - przekonuje nasz czytelnik.
Kamera zarejestrowała dokładną godzinę ataku - 15.42. To sugeruje, że kibice Stali mogli jechać na towarzyski mecz do Sandomierza z tamtejszą Wisłą (również z jej fanami mają kibicowską „kosę”rozegrany o godzinie 18 (nie zostali wpuszczeni na stadion), po drodze w Trześni „załatwiając kibolskie porachunki”.
Na nagraniu widać, że grupa agresywnych mężczyzn poruszała się ciemnym furgonem, najprawdopodobniej renault trafic lub fordem transitem. Samochód poszkodowanego to auto z nadwoziem sedan, być może ford mondeo lub volkswagen passat. Na nagraniu widać moment brutalnego ataku i kierowcę auta osobowego próbującego bezskutecznie odjechać samochodem, które w konsekwencji zjechało z drogi. Napastnicy atakują również od strony pasażera, nie można więc wykluczyć, że w aucie osobowym był ktoś jeszcze oprócz kierowcy.
- To naprawdę szokujące, że w biały dzień na wsi dochodzi do takiej bandyterki. To przypomina bójki kiboli Cracovii i Wisły - dodaje czytelnik, który przesłał nam nagranie.
Nie wiadomo, jaki dokładnie był powód ataku - czy autem osobowym jechał kibic innej drużyny, czy napastnicy znali tę osobę (osoby), a może ofiara (ofiary) napaści była przypadkowa. Ostatnia opcja jest jednak mało prawdopodobna.
Do piątku policja nie otrzymała oficjalnego zgłoszenia o pobiciu i uszkodzeniu samochodu. Niewykluczone, że poszkodowany boi się późniejszej zemsty ze strony napastników.
W czasie, gdy doszło do pobicia, w pobliżu przebywały inne osoby - na nagraniu widać przejeżdżające samochody. Być może one zapamiętały jakiś charakterystyczny wygląd któregoś z napastników czy samochodu, jakim się poruszali. Wpierw jednak poszkodowany musiałby złożyć zawiadomienie na policji.
