FLESZ - Zgłoszenie na szczepienie. Jak to zrobić?
Informacje o wykryciu w Polsce brytyjskiej mutacji koronawirusa przekazało w nocy z środy na czwartek poznańskie laboratorium genXone. Jak mów nam Grzegorz Nowicki kierownik działu Badań i Rozwoju tej placówki, laboratorium już od zeszłego roku wykonuje analizy próbek, pobranych od pacjentów z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem.
- Dzięki poznaniu sekwencji genomowej możliwy jest stały monitoring mutacji SARS-CoV-2 oraz identyfikacja nowo pojawiających się szczepów. Nasze dane udostępniamy w międzynarodowej bazie GISAID, są tam też informacje z innych krajów – dodaje.
Z reguły laboratorium otrzymywało próbki pacjentów z okolic Poznania, ale dzięki nawiązaniu współpracy z siecią laboratoriów Diagnostyka, analizy udało się rozszerzyć na osoby z innych miejscowości.
- Naszym celem było dodatkowe sekwencjonowanie pozytywnych próbek pozyskanych z wymazów od pacjentów z całej Polski. Zależało nam na tym, by dowiedzieć się w którym regionie naszego kraju pojawi się szczep brytyjski gdyż tego, że jest już w Polsce byliśmy niemal pewni – tłumaczy z kolei dr Anna Piotrowska-Mietelska, dyrektor medyczny ds. badań genetycznych i molekularnych laboratoriów sieci Diagnostyka.
Kobiecie u której zidentyfikowało szczep, badanie wykonano 21 grudnia. Skąd jednak wiadomo było, że to brytyjska odmiana koronawirusa? Testy Real Time RT- PCR, które wykonuje Diagnostyka wykrywają bowiem również ten wariant SARS-CoV-2.
- To ważne aby nie przeoczyć żadnego zakażonego pacjenta oraz aby nie doszło do sytuacji, w której moglibyśmy uzyskiwać fałszywie negatywne wyniki. Testy RT-PCR nie rozróżniają z jakim wariantem wirusa mamy doczytania, dlatego aby się dowiedzieć musieliśmy wykonać dokładniejsze badania. Chodzi tu o sekwencjonowanie nowej generacji tzw. NGS, które zostało przeprowadzone już w laboratorium w Poznaniu. Tam wykryto, że to brytyjski wariant. Oczywiście to odkrycie zostało zaraportowane do międzynarodowej bazy genomów wirusowych GSAID, od której otrzymaliśmy potwierdzenie, że to wariant brytyjski o kodzie B.1.1.7 - wyjaśnia dr Anna Piotrowska-Mietelska.
I dodaje, że wówczas laboratorium mogło upublicznić informację, o wykryciu tego wariantu oraz poinformować o nich Ministerstwo Zdrowia.
Na wczorajszej konferencji prasowej Minister Zdrowia Adam Niedzielski zapewnił, że niebezpieczeństwo związane z tym ogniskiem jest pod kontrolą, dodał jednak, że nie oznacza to, że wirusa nie ma w innych miejscach.
I wyjaśnił, że "zgodnie z przeprowadzonym dochodzeniem sanitarnym 42-letnia kobieta z Wielkiej Brytanii uzyskała pozytywny wynik testu na COVID-19 - 23 grudnia, w związku z którym była w izolacji. Po izolacji wyjechała do Wielkiej Brytanii, a osoba, z którą spędzała święta wyjechała do Austrii".
Brytyjski wariant koronawirusa został po raz pierwszy zidentyfikowany 14 grudnia. Nowa odmiana rozprzestrzenia się szybciej niż dotychczasowa wersja wirusa SARS-CoV-2. Naukowcy są zdania, że nie powoduje on jednak cięższego przebiegu COVID-19 i nie powinien być odporny na szczepionkę.
Ostatnie badana laboratoryjne potwierdziły zakażenie u 7 152 z czego 315 z nich to mieszkańcy Małopolski. W ciągu ostatniej doby z powodu COVID-19 zmarło 419 osób, w tym 13 z z naszego województwa. Od początku pandemii SARS-CoV-2 potwierdzono u 118 059 w regionie, 2 919 z nich przegrało walkę z wirusem.
