Już ponad pół tysiąca osób złożyło podpisy pod petycją, w której domagają się się zerwania umowy zawartej przez Brzesko ze schroniskiem dla zwierząt w Bolesławiu.
- Nie rozumiem, jak gmina mogła podjąć współpracę ze schroniskiem, którego jednym z właścicieli jest osoba winna znęcania się nad zwierzętami - oburza się Dorota Hauben-Kołodziej z Fundacji Pan i Pani Pies im. Maćka Kozłowskiego.
Obawy o los bezdomnych zwierząt z Brzeska i okolic budzi osoba Rafała P., który przed obliczem sądu stanął, kiedy prowadził w latach 2001-2012 schronisko w Olkuszu. Oskarżono go m.in o głodzenie psów i przetrzymywanie ich w skandalicznych warunkach. Dodatkowo Najwyższa Izba Kontroli wykazała, że przedsiębiorca nie udokumentował losu co najmniej 146 czworonogów, które trafiły pod jego opiekę.
Nie przeszkodziło to mu jednak uruchomić, wraz z dwoma wspólnikami, nowego schroniska dla zwierząt. Tym razem w Bolesławiu.
- Pan Rafał jest tylko udziałowcem spółki i od października ubiegłego roku, kiedy zrezygnował z funkcji wiceprezesa, nie pełni żadnych funkcji - wyjaśnia Mariusz Jurczyk ze spółki Juko, która zarządza schroniskiem w Bolesławiu.
Do niedawna gmina Brzesko bezdomne zwierzęta oddawała do schronisk w Nowym Targu i oddalonej zaledwie o 10 km Rzezawie.
- Dlaczego gminie to w Rzezawie już nie odpowiada? - dziwi się Dorota Hauben-Kołodziej. - Jest blisko i łatwiej komuś z regionu odnaleźć swojego pupila. Zwierzęta mają tam doskonałą opiekę. A teraz wszystkie psiaki z Brzeska będą wożone ponad 100 kilometrów dalej.
W imieniu fundacji adoptowała ostatnio sześć psów, które gmina miała zamiar przewieźć z Rzezawy do Bolesławia. Samorządowcy z Brzeska decyzję o podpisaniu umowy ze schroniskiem w Bolesławiu argumentują głównie ceną. - Ta placówka przedstawiła najtańszą ofertę przejęcia i utrzymania psa - wyjaśnia Stanisław Sułek, sekretarz gminy Brzesko. Mimo protestu mieszkańców, urząd nie zamierza zrywać umowy ze spółką Juko.
Fundacja Pro Animals, która wcześniej zajmowała się sprawą schroniska Rafała P. w Olkuszu, ma obawy co do placówki w Bolesławiu. - Lądują tam psy z 40 gmin i schronisko może nie poradzić sobie z dużą liczbą zwierząt. Może wkrótce stać się kolejną mordownią - ostrzega Jolanta Racka, prezes fundacji.