WIDEO: Brzesko. Nie chcą kolejnej tragedii
autorka: Małgorzata Więcek-Cebula/Gazeta Krakowska
Agnieszka Bożek mieszka przy ul. Partyzantów w Brzesku, kilkaset metrów od miejsca, gdzie w poniedziałek zginął 88-letni mieszkaniec Brzeska. Wyjeżdżał z bocznej drogi i wjechał prosto pod jadącego ul. Solskiego peugeota boxera.
- Wcale mnie to nie dziwi, bo miejsce jest bardzo niebezpieczne. Sama jadąc samochodem z mężem miałam w tym miejscu nieprzyjemny incydent. Drzewa rosnące przy ul. Solskiego zasłaniają wyjazd. Mąż w ostatniej chwili wyhamował, bo mogło dojść do wypadku - mówi mieszkanka Brzeska.
W podobnym tonie wypowiadają się inne osoby korzystające z tej drogi. - Najgorzej jest latem, kiedy drzewa są obsypane liśćmi, a zieleńce porasta wysoka trawa. Kierowca, żeby wyjechać, musi zaryzykować - podkreśla Krzysztof Musiał.
Jan Waligóra czasem kilka razy dziennie jeździ drogą prowadzącą od brzeskiego targu do ulicy Solskiego. - Widział em już różne sytuacje. Ten wypadek powinien być sygnałem dla zarządcy drogi. Jestem przekonany, że bez tych drzew bezpieczeństwo poprawiłoby się znacznie - dodaje.
Żona w ciężkim stanie
Tymczasem śledczy próbują ustalić, jak doszło do wtorkowego wypadku. Na razie nie mogą potwierdzić, że ograniczona widoczność przez rosnące w pobliżu topole miała bezpośredni wpływ na tragedię. - Zarządzona została sekcja zwłok ofiary wypadku, zbadany zostanie również stan techniczny pojazdu.
Dziś wiemy, że najprawdopodobniej kierowca daewoo tico wyjechał z drogi podporządkowanej pod prawidłowo jadącego peugeota boxera. Za wcześnie jest jednak, by mówić o tym co spowodowało, że kierujący samochodem osobowym nie dostosował się do istniejącego tam oznakowania - zaznacza Andrzej Leśniak, zastępca prokuratora rejonowego w Brzesku.
W wypadku ucierpiała również 75-letnia żona kierowcy tico. Przebywa obecnie na oddziale chirurgii ogólnej brzeskiego szpitala.
- Stan naszej pacjentki jest ciężki, ale stabilny. W tej chwili nie ma bezpośredniego zagrożenia życia - mówi lek. Adam Smołucha p.o. zastępcy dyrektora ds. lecznictwa brzeskiego szpitala. - Kobieta doznała wielu urazów, które wymagać będą długiej rehabilitacji - dodaje.
Zajmą się tym, ale...
Władze gminy twierdzą, że do tej pory nie było żadnych zgłoszeń dotyczących drzew przy ul. Solskiego. Jednak urzędnicy zapewniają, że przyjrzą się tej sprawie.
- Na pewno przeanalizujemy tę sytuację. Sprawdzimy czy obecność drzew przy drodze faktycznie wpływa na ograniczenie widoczności na tym skrzyżowaniu. Później ewentualnie wystąpimy do Zarządu Dróg Wojewódzkich o rozwiązanie problemu - mówi Stanisław Sułek, sekretarz gminy Brzesko.
Administrator drogi, przy której rosną topole, przekonuje, że stosowne działania podjął już dwa tygodnie temu.
- Wycięliśmy dolne gałęzie topoli, które mogły utrudniać widoczność - potwierdza Marek Wieczorek, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Tarnowie.
- Jeśli jednak to nie wystarczy, to gdy tylko dostaniemy wniosek od gminy, wytniemy drzewa. Nam zależy wyłącznie na bezpieczeństwie kierujących - podkreśla.