FLESZ - Delmikron – czy może dojść do podwójnego zakażenia?

Do zdarzenia doszło w czwartek (30.12.2021) w Brzesku. Tuż przed godziną 22.00 dwie osoby podróżujące samochodem drogą krajową nr 94 zaczęły podejrzewać, że poruszający się przed nimi kierowca audi A4 może być pijany. Wskazywał na to jego styl jazdy.
- Audi w pewnym momencie skręciło z drogi krajowej w jedną z ulic przy centrum handlowym, a następnie jechało pod prąd i jadąc "zygzakiem" o mało nie najechało na zaparkowane w pobliżu pojazdy. Świadkowie tego zdarzenia, utrzymując cały czas kontakt wzrokowy z poprzedzającym pojazdem, zadzwonili po swoich znajomych, którzy przebywali w pobliżu i wspólnie postanowili sprawdzić, czy ich przypuszczenia okażą się prawdziwe - relacjonuje asp. sztab. Grzegorz Buczak, oficer prasowy policji w Brzesku.
Kiedy kierowca audi zatrzymał się w pobliżu jednego z supermarketów, jeden ze świadków pod pretekstem zapytania o zapalniczkę skłonił go do otwarcia drzwi. Wtedy też poczuł od niego silną woń alkoholu.
- Bez chwili zawahania poprosił tego kierującego o wyciągnięcie kluczyków ze stacyjki, chcąc udaremnić mu dalszą jazdę. Kierujący wybiegł jednak z samochodu i zaczął oddalać się pieszo w kierunku sąsiadujących ulic.
Świadkowie zawiadomili policję, a sami podjęli za mężczyzną pościg. Dyżurny z komendy w Brzesku skierował na miejsce patrole i dzięki uzyskanym od świadków informacjom zdołano zatrzymać zbiegłego kierującego.
Funkcjonariusze poddali 65-letniego kierującego badaniu na zawartość alkoholu, które wykazało ponad 2 promile. Zatrzymany przez policjantów nietrzeźwy kierowca stracił prawo jazdy. Wkrótce za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu sądowy zakaz prowadzenia pojazdów nawet na 15 lat, wysoka grzywna oraz do 2 lat więzienia.
- Na uznanie zasługuje zachowanie świadków, którzy zareagowali, widząc zagrożenie na drodze - zwraca uwagę Grzegorz Buczak.