Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzesko. Proces musi poczekać, bo akta z sądu zaginęły

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Wszystko wskazuje na to, że prokuratura zajmie się sprawą zaginionych akt z Sądu Rejonowego w Brzesku. Zgubiła je prywatna firma pocztowa.

W połowie ubiegłego roku do brzeskiego sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 31-letniemu Andrzejowi K., mieszkańcowi Pomorza. Prokuratura ustaliła, że mężczyzna podjął się dostarczenia z Holandii do Polski dwóch rowerów należących do 42-letniego Bogusława O. z Sufczyna. Jednośladów wartości trzech tysięcy złotych nie dowiózł. Ich właściciel o kradzieży powiadomił policję.

Z uwagi na fakt, że oskarżony pochodzi z drugiego końca Polski, brzeski sąd zdecydował się przekazać sprawę do Człuchowa. W grudniu ubiegłego roku do tamtejszego sądu zostały wysłane akta liczące około 200 stron.

Znikające akta sądowe w sortowni firmy InPost

Po kilku tygodniach okazało się jednak, że dokumenty nie dotarły pod wskazany adres. Sprawa wyszła na jaw po interwencji pracowników człuchowskiego sądu. - Zaalarmowali nas, że mają niekompletną dokumentację - opowiada sędzia Jaromierz Sobusiak z Sądu Rejonowego w Brzesku.

Wówczas pracownicy brzeskiej Temidy upomnieli się o przesyłekę u przedstawicieli firmy InPost, która odpowiada za dostarczanie paczek i listów z Sądu Rejonowego w Brzesku. W odpowiedzi usłyszeli, że akta sprawy zaginęły najprawdopodobniej w sortowni.

Prywatna firma pocztowa wypłaciła sądowi odszkodowanie w wysokości 148,78 złotych i uznała reklamację za załatwioną.

Ponowna reklamacja, dokumentów brak

- Takie rozwiązanie w żaden sposób nas nie satysfakcjonuje. Zaginęły przecież akta sprawy karnej, nie jakiś zwykły dokument - podkreśla sędzia Sobusiak.

Sąd wystosował do InPost-u kolejne pismo licząc, że firma odnajdzie zagubioną przesyłkę. Odpowiedź przyszła szybko, ale w piśmie przesłanym do brzeskiego sądu pojawiły się te same wyjaśnienia, które wcześniej firma wystosowała, a akt dalej nie odnaleziono.

Prokurator wyjaśni, gdzie zginęła przesyłka?

- Sprawa jest poważna. Rozważamy skierowanie jej do prokuratury, która powinna sprawdzić, czy nie doszło do przestępstwa. Za celowe niszczenie akt karnych grożą nawet dwa lata więzienia - podkreśla sędzia Sobusiak.

Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost wymijająco odpowiada, że w jego firmie nie dochodzą tylko te przesyłki, które są źle zaadresowane.

- Reklamacje owszem zdarzają się, ale jest ich niewiele - dodaje.

Odtworzone akta dostarczy Poczta Polska

Zagubione akta sprawy dotyczącej kradzieży rowerów muszą zostać teraz odtworzone.

- Część zeznań udało się nam już zabezpieczyć. Sporo dokumentów uzyskaliśmy od prokuratury, która zrobiła sobie kopie zeznań. Sam oszukany nadal ma też SMS-y od nieuczciwego przewoźnika - wylicza Jaromierz Sobusiak.

Wkrótce dokumentacja procesowa zostanie znowu przesłana do sądu w Człuchowie. Brzeski sąd na pewno nie zrobi tego już za pośrednictwem InPost-u. Dwuletnia umowa z tym dostawcą pocztowym nie została bowiem przedłużona. Teraz za dostarczenie listów i paczek z sądu odpowiada Poczta Polska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska