Co zaszło w gabinecie wójta gminy Dębno?
Przypomnijmy, do incydentu miało dojść 10.10.2024. Według petentki wójt gminy Dębno naruszył jej nietykalność cielesną, łapiąc ją za prawe ramię i wypychając zz gabinetu, a także wykrzykiwał wulgaryzmy.
- Byłam zszokowana jego zachowaniem, bo wydaje się, że jak człowiek jest wykształcony, na stanowisku, to powinien być dla ludzi, a nie przeciwko ludziom. A to, że jestem może biedniejsza, może pracuję na gorszym stanowisku, to nie znaczy, że on mnie tak powinien traktować - relacjonowała kobieta w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Wójt od początku zaprzeczał. - Nie było siłowego wyciągnięcia z gabinetu, to raczej panie zablokowały mi przejście, ja wyszedłem. Mówiły, że ja dzisiaj muszę im dać odpowiedzieć, odpowiedziałem, że nic nie muszę dzisiaj odpowiadać, bo wcześniej muszę rozpoznać sprawę, a dzisiaj nie dam rady, bo spieszę się na spotkanie i wyszedłem. One stały w przejściu, żadnego siłowego odepchnięcia nie było, to te panie mnie nie chciały wypuścić - wyjaśnia Wiesław Kozłowski.
Prokuratura nie będzie badać sprawy incydentu w gabinecie wójta gminy Dębno
Po przeprowadzeniu czynności sprawdzających 20 listopada 2024 roku brzeska prokuratura zakończyła postępowanie postanowieniem o odmowie wszczęcia dochodzenia.
- Prokurator nie dopatrzył się znamion czynu ściganego z oskarżenia publicznego i wydał postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia - przekazała "Gazecie Krakowskiej" Izabela Socha, prokurator Prokuratury Rejonowej
Jak na razie decyzja nie jest prawomocna, pokrzywdzonej przysługuje zażalenie.
