Było to pokłosie porozumienia podpisanego pomiędzy starostwem, a wykonawcą drogi. Do 15 kwietnia Macedończycy mieli przygotować kosztorys. Dokument miał być podstawą do wypłaty odszkodowania. Do urzędu nic jednak nie dotarło. - Czekaliśmy dość długo, nic to jednak nie dało. Dlatego zdecydowaliśmy się na wystosowanie takiego pisma, kolejnym krokiem będzie pozew sądowy - mówi starosta Andrzej Potępa.
Czytaj także:**Brzesko: sześć lat więzienia dla ojca, który gwałcił nieletnią córkę**
Sprawa jest pilna. Drogi - szczególnie na terenie gminy Borzęcin - zostały praktycznie rozjechane przez ciężkie samochody dowożące żwir i piasek pod budowaną autostradę. Samorządowcy szacują, że naprawa wszystkich odcinków pochłonie kilkanaście milionów złotych. W wielu przypadkach remont będzie polegał na całkowitej odbudowie drogi. - Mamy odcinki, które są zupełnie nieprzejezdne - wyjaśnia Grzegorz Wołczyński z Zarządu Dróg Powiatowych w Brzesku.
Naprawa zniszczonych dróg to nie wszystko. Wypłaty odszkodowania domagają się także właściciele budynków zlokalizowanych bezpośrednio przy drodze. - Ludzie mają popękane domy. To wina dużych samochodów, które kursowały pod ich oknami. Teraz strach w takich budynkach mieszkać - wyjaśnia Marcin Nasiadka z Warysia, miejscowości, która najbardziej ucierpiała podczas budowy autostrady.
Mieszkańcy wioski nadal czekają na sygnał ze strony firmy budującej autostradę, jeśli nie otrzymają tego, co chcą, także zastanawiają się nad skierowaniem indywidualnych spraw do sądu. Twierdzą, że nie podarują konsorcjum.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
