- Przyszłam tu protestować, ponieważ nie zgadzam się z obecnym rządem, nie czuję się, abym była obywatelem drugiego sortu. Wstyd, że nawet za granicą mówią o tym, jak źle dzieje się w Polsce. Musimy działać - mówi pani Maria z Brzeszcz. Pikieta trwała około półtorej godziny. Nie obyło się bez przemówień i śpiewów, w tym hymnu Polski i Unii Europejskiej.
Równie głośna była kontrmanifestacja popierająca rządy prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło. Osoby, które brały w niej udział, przyjechały nawet z Chełmka i Kęt. Kontrmanifestanci zachowywali się mniej pokojowo. Można były usłyszeć z ich strony okrzyki "wypier...ć", "raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę", "komuniści", "pajace" a także wiele innych, bardziej obraźliwych i wulgarnych zwrotów. Część z nich zaczęła również rzucać jajkami w zwolenników KOD. Policja pomimo próśb protestujących nie zareagowała. Manifestujący w obronie demokracji nie odpowiadali na agresywne zaczepki kontrmanifestujących, a nawet pozdrawiali ich i zapraszali do wspólnej rozmowy.
Tekst i zdjęcia: Taida Jasek