O kłopotach w realizacji budowy stadionu Sandecji informowaliśmy już wielokrotnie na naszych łamach. Aktualnie prace na stadionie zrealizowane są w 81 procentach i jest to już drugi termin zgodnie z którym wykonawca zobowiązał się do zakończenia prac na 3 listopada. Co do tego, że się nie uda nie ma wątpliwości nawet sam prezydent Nowego Sącza.
- Nie trzeba być wielkim znawcą technologii budownictwa, ani prorokiem, żeby wiedzieć, że ten termin nie będzie dotrzymany. Opóźnienia nie oznaczają jednak, że inwestycja nie zostanie zrealizowana - przekonuje Handzel.
Zaniepokojenie sytuacją związaną z inwestycją wyraził poseł Arkadiusz Mularczyk. - Niemal 81 mln złotych miasto zapłaciło już firmie Blackbird. Stadion miał być oddany w czerwcu - nie został oddany. Wyznaczono kolejny termin, ale wiemy już, że nie zostanie dotrzymany. Tymczasem słyszy się o niejasnym statusie tej firmy i dlatego pojawia się pytanie, czy nie mamy do czynienia z wielką aferą niegospodarności w Nowym Sączu? - pytał Mularczyk.
Jak podkreślił, czeka na to, kiedy zapadną decyzję dotycząc oddania stadionu mieszkańcom, sportowcom i kibicom. Na dzień po konferencji prasowej zwołanej przez posła Mularczyka, w ratuszu odbyło się spotkanie z mediami podczas którego prezydent Ludomir Handzel odniósł się do zarzutów.
- Skala inwestycji w tej kadencji jest olbrzymia. Część z nich kończy się przed terminem, niektóre w terminie, a inne z różnych powodów mają przesunięcia czasowe. Wykonawcy zasłaniają się wysoką inflacją, skokami cenowymi czy konfliktem w Ukrainie. Podobnie sytuacja wygląda na stadionie miejskim - przyznał.
Jak poinformował polecił, aby do końca października zaprezentowane zostały propozycje rozwiązań zaistniałej sytuacji. Ma się tym zająć wiceprezydent Artur Bochenek i proponowane rozwiązania przedstawić prezydentowi, przewodniczącemu sądeckiej rady miasta oraz szefom klubów koalicyjnych.
- Wiem, że wiceprezydent przygotowuje trzy ścieżki. Jedną jest odstąpienie od umowy, drugą możliwość zakończenia inwestycji przez generalnego wykonawcę tych inwestycji oraz trzecie rozwiązanie czyli znalezienie nowego wykonawcy - mówi prezydent. Obiecałem stadion spełniający warunki najwyższej referencyjności i to się stanie - przekonuje
Jak podkreśla, miasto musi realizować zadania przy pomocy firm zewnętrznych, a jego zdaniem część problemów generalnego wykonawcy jest od niego niezależna. - Nie wykonawcy są winni wysokiej inflacji czy brakom materiałów. Najważniejsze jest to, że miasto ani jednej złotówki nie wypłaciło w formie zaliczki. Płacimy wyłącznie za wykonane prace - zaznacza.
Jak podkreślił miasto ma też możliwość w każdej chwili zmienić wykonawcę czy podwykonawców i doprowadzić inwestycję do końca. - Gdyby stadion nie był budowany, nie byłoby tego problemu. Chcemy jeszcze w październiku wybrać metodę i ją wdrożyć. Jeżeli okaże się być skuteczna, prace na stadionie zostaną zakończone - podsumowuje Handzel.
- Taki prywatnie jest Marcin Janusz, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Darek kocha motoryzację. W garażu ma lincolna z 1974 roku o wadze ponad 2 ton
- Mural „Matki Sybiraczki” odsłonięty. W uroczystości wzięły udział setki uczniów
- Ten serial to hit. Kręcono go w słynnej wiosce romskiej w Maszkowicach
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
