https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Bochni wziął żonę w delegację do USA

Małgorzata Więcek-Cebula
Burmistrz Bochni Stefan Kolawiński do USA poleciał na 12 dni
Burmistrz Bochni Stefan Kolawiński do USA poleciał na 12 dni Małgorzata Więcek-Cebula
Burmistrz Bochni wyruszył w dwutygodniową delegację za ocean. Informacja o transoceanicznej podróży Stefana Kolawińskiego zbulwersowała miejscową opozycję i rozgrzała lokalne fora internetowe. Krytykujących sens wyjazdu szefa bocheńskiego samorządu do Stanów Zjednoczonych dodatkowo zdenerwowała informacja o tym, że burmistrzowi w wyprawie do Roselle towarzyszy małżonka.

Służbowe podróże samorządowców zawsze budzą emocje. Tym większe, im delegacja dalsza i droższa. Mieszkańcom Bochni nie podoba się, że burmistrz zamiast pracować, zwiedza Stany Zjednoczone, i to za pieniądze podatników. "Rozumiem, że delegacja trwa maksymalnie 4-5 dni, ale co robić w USA przez dwa tygodnie?" - pyta jeden z internautów na portalu "Bochnianin". Inny wyjazd nazywa "draństwem". "Te 2,5 tysiąca złotych wystarczyłoby na miesięczne wyżywienie pięciu ubogich rodzin! Dzisiaj, gdy samorządom brakuje na wszystko, a w Polsce zaczyna się gigantyczne bezrobocie, (...) burmistrz wozi się za publiczne pieniądze" - czytamy pod informacją.

Burmistrza i sensu wyjazdu za ocean broni szef wydziału promocji bocheńskiego magistratu. Maciej Piątek zapewnia, że samorząd zapłacił jedynie za bilet lotniczy Kolawińskiego. - Jest to około dwóch tysięcy złotych, żona zapłaciła za siebie sama. Natomiast pobyt w USA pokrywa w całości strona amerykańska - przekonuje.

Ponieważ wyjazd ma charakter służbowy, burmistrz, będąc w Stanach, cały czas zarabia. Za pobyt otrzyma ekstra kilkaset złotych diet delegacyjnych.

Co dziwne, szef wydziału promocji nie zna programu wizyty, nie potrafi też powiedzieć, dlaczego trwa ona tak długo (od 2 do 14 sierpnia). Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że samorządowiec ma przywieźć z USA pieniądze na budowę hospicjum w Bochni.

Radni z Bochni mają podzielone zdania na temat wyjazdu. Większość z nich podkreśla, że o wyprawie do USA dowiedziała się dopiero z mediów. - Nikt wcześniej nic nam o tym nie wspominał - zaznacza Marek Całka, będący w opozycji do burmistrza. - Gdybym ja był burmistrzem, w czasach kryzysu na pewno bym nie poleciał na wycieczkę do Stanów Zjednoczonych - zapewnia Maciej Fischer, wiceprzewodniczący RM w Bochni.

Kolejny radny, Krzysztof Pławecki w tym wyjeździe nie widzi natomiast nic złego. - Jeśli miasto płaci tylko za bilet lotniczy burmistrza, a żona opłaciła sobie przelot sama, to ja nie mam nic do zarzucenia. Powiem więcej, sam pewnie też bym zabrał swoją żonę, na takich warunkach - przekonuje.

Tyle tolerancji nie mają za to inni samorządowcy. Według Jerzego Lysego, wójta sąsiedniej gminy Bochnia, w przypadku tego wyjazdu zostały przekroczone wszelkie granice przyzwoitości. - Można jechać, ale nie na tak długo - gromi swojego kolegę wójt Lysy. - I nie w czasie, kiedy burmistrz potrzebny jest na miejscu. Dublowanie zadań ministra spraw zagranicznych byłoby pewnie nawet zabawne, gdyby nie fakt, że miasto ma olbrzymie długi i opóźnienia w realizacji dużych inwestycji - dodaje wójt.
Roselle jest jednym z czterech miast partnerskich Bochni. Kontakty z miasteczkiem w stanie New Jersey, w którym mieszka obecnie ok. 20 tys. ludzi, nawiązała w 1999 roku. Cztery lata później doszło do podpisania umowy o wzajemnej współpracy. Do tej pory w Roselle gościło kilkoro uczniów bocheńskich szkół. Bochnia otrzymała też 50 wózków inwalidzkich dla potrzebujących. Fundusze na ich zakup zebrali mieszkańcy Roselle podczas imprez charytatywnych.

Ile wydają na podróże?

Sprawdziliśmy, ile w ubiegłym roku wydali na wyjazdy służbowe samorządowcy z regionu.
rząd Miasta Tarnowa - 118 tys. zł (63 tys. zł delegacje krajowe oraz ok. 54 tys. zł zagraniczne)
Starostwo Powiatowe w Tarnowie - 80,9 tys. zł (blisko 40 tys. zł na wyjazdy zagraniczne)
Starostwo Powiatowe w Brzesku - 31,5 tys. zł (zagranicznych wyjazdów nie było w ogóle)
Starostwo Powiatowe w Bochni - 19,5 tys. zł
Urząd Miasta Bochni - 18,8 tys. zł,
Urząd Miasta Brzeska - 15,2 tys. zł
Urząd Miasta Dąbrowy Tarnowskiej - 13,5 tys. zł.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
malwina
No to nastał czas na tego udanego burmistrza aby w następnej kadencji jeździł na delegacje jako przedstawiciel "Biedronki". Nie dorósł do funkcji.
e
ewa
Nic dodać nic ująć ,włodarze Tarnowa szczelają pieniędzmi na prawo i lewo w zamian za to ciągle podnoszą podatki.Jeszcze trochę w Tarnowie wykończą przedsiębiorców ,zostaną tylko stacje benzynowe i staruszki na deptaku ,jak jeszcze troszkę uda się im pożyć,bo do specjalisty stoją w kolejkach na polu po dwa dni .
m
marek popiela
Znam program pobytu Pana Burmistrza Bochni w USA. Otoz w drugiej czesci swojego pobytu w USA bedzie zwiadzal miasto o nazwie Las Vegas i po powrocie bedzie twierdzil ze byl tam aby podpisac umowe o miastach partnerskich pomiedzy Bochnia i Las Vegas. Niestety to mu sie nie udalo wiec
w ramach pocieszenia odwiedzil kilka kasyn i przegral troche kasy ale nie bedzie plakal bo kasa nie jego a podatnikow.
S
S.
Burmistrz Bochni wziął żonę w delegację do USA. Wziąć to można neseser, a skoro Żona w żaden sposób nie obciąża budżetu to jaka to afera???
"Gazeta..." zaczyna być jak "Fakt lub "Onet" coraz bliżej dna.
w
wiem co mówię
kłamstwo, ten co mówi te słowa;"Maciej Piątek zapewnia, że samorząd zapłacił jedynie za bilet lotniczy Kolawińskiego. - Jest to około dwóch tysięcy złotych," to myśli,że my DURNIE!!!niech popatrzy w lustro...
O
Obywatel
- gdyby nie chodziło o kasę to nikt by nie chciał być politykiem a co ty byś chciał.
j
jezia
władza to pieniądz i tak to działa
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska