Wprawdzie Sąd Okręgowy oddalił skargę burmistrza Trzebini, jednak ten nie dał za wygraną i odwołał się do Sądu Apelacyjnego. Tym razem sędzia stanął po stronie Szczurka. Nakazał inicjatorom referendum nie tylko przeprosić burmistrza w lokalnej prasie, ale także zapłacić 2 tysiące złotych na rzecz Fundacji Brata Alberta.
Wojciech Kociołek, sędzia przewodniczący Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w uzasadnieniu zaznaczył, że plakat rozpoczynający się od słów "temu panu już dziękujemy" wskazuje na potrzebę odwołania burmistrza Stanisława Szczurka, przedstawiając go w postaci budzącego odrazę zwierzęcia. "Wymowę plakatu potęguje fakt skonfrontowania postaci szczura z elementami symboliki państwowej (barwy narodowe, godło państwowe, urna wyborcza). Taki sposób prezentacji agitacji referendalnej należy uznać za niezgodny z celem kampanii referendalnej i zawierający pozamerytoryczne skojarzenia dla uczestników referendum".
- Sprawiedliwości stało się zadość - nie kryje radości Stanisław Szczurek. Cieszy się, że nie machnął ręką na wyrok Sądu Okręgowego, tylko się odwołał od jego decyzji. - Są granice, których w kampanii nie wolno przekroczyć. Moi przeciwnicy posunęli się zdecydowanie za daleko - twierdzi burmistrz Trzebini. Czytając postanowienie Sądu Apelacyjnego jest przekonany, że gdyby nawet referendum było ważne i w głosowaniu wzięłaby udział wystarczająca liczba mieszkańców, i tak zostałoby unieważnione właśnie na podstawie orzeczenia Sądu Apelacyjnego.
- To potwierdza, że wyborcy byli wprowadzani w błąd. Wielu z nich mogło z tej przyczyny zagłosować za moim odwołaniem - tłumaczy burmistrz.
Mikołaj Rej, inicjator referendum, wybiera się do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, by wyjaśnić sprawę. - Jeśli będzie trzeba, przeproszę Szczurka i wpłacę pieniądze na konto fundacji - zaznacza Rej. On też ma zastrzeżenia do ulotek rozwieszanych przez burmistrza o treści "To nie jest referendum". Także złożył skargę do sądu.
Wybierz najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [GALERIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!