Sędzia zwołała wczoraj konferencję prasową, na której odczytała specjalne oświadczenie. Odniosła się w nim do podanych przez MS danych na temat wyników pracy Sądu Okręgowego w Krakowie.
Według tego komunikatu placówka ta jest jednym z najgorzej działających sądów w kraju. Natomiast z informacji przekazanych przez sędzię Morawiec wynika, że krakowski sąd plasuje się w środku stawki wszystkich placówek okręgowych w kraju, a jego problemy wynikają z zaniedbań ministerstwa.
Odwołana prezes dodała, że według niej skrajnie nieuczciwe i naruszające jej dobra osobiste jest wykorzystanie zatrzymania niektórych dyrektorów sądu apelacji krakowskiej jako pretekstu do jej odwołania.
– Zgodnie z przepisami dotyczącymi zależności między prezesem sądu a dyrektorem tego sądu ich kompetencje nie zazębiały się, a w zakresie dysponowania majątkiem Skarbu Państwa dyrektor pośrednio podległa ministrowi sprawiedliwości a nie prezesowi sądu – mówiła wczoraj sędzia Beata Morawiec.
Była prezes SO zapowiedziała, że będzie żądała publicznych przeprosin za strony resortu sprawiedliwości.
W odpowiedzi na oświadczenie sędzi Ministarstwo Sprawiedliwości opublikowała na stronie internetowej komunikat:
"Ministerstwo Sprawiedliwości oświadcza, że komunikat o odwołaniu Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie sędzi Beaty Morawiec zawiera wyłącznie prawdziwe informacje o powodach odwołania, a wyrażone w nim opinie są w pełni uprawnione.
Ministerstwo Sprawiedliwości podtrzymuje stanowisko z komunikatu i nie zostanie on usunięty ze strony internetowej."
Do odwołania prezes SO w Krakowie, dwóch jej wiceszefów i prezesów sądu dla Krakowa Nowej Huty i Podgórza doszło w poniedziałek. W tym samym dniu funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dziesięciu dyrektorów sądów w tym aż ośmiu z Małopolskich placówek.
Po usłyszeniu zarzutów przyjmowania łapówek od biznesmenów współpracujących z sądami do aresztu trafili m.in. byli już dyrektorzy sądów okręgowych w Krakowie, Nowym Sączu i Tarnowie. Pozostałym pięciu szefom administracji sądowej w Olkuszu, Wadowicach, Oświęcimiu, Chrzanowie i Zakopanem prokuratura również postawiła zarzuty korupcji, ale nie trafili oni do aresztu.
Zatrzymania odbyły się w ramach śledztwa dotyczącego jednej z największych afer korupcyjnych w krajowym sądownictwie.
Według Prokuratury Krajowej, podejrzane osoby wystawiały na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie fikcyjne faktury VAT i inne dokumenty poświadczające rzekome wykonanie zleceń na rzecz tego sądu. W rzeczywistości szkolenia i remonty odbywały się jedynie na papierze. Sąd płacił jednak za to firmom zamieszanym w aferę prawdziwymi pieniędzmi.
Wcześniej w tej sprawie zatrzymano łącznie 16 osób, m.in. dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzeja P., główną księgową SA w Krakowie Martę K., dyrektora Centrum Zakupów dla Sądownictwa Marcin B. oraz dwie osoby reprezentujące firmy, które miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz sądu - Katarzyna N. i Jarosław T.
Autor: Marcin Banasik
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska