FLESZ - WOŚP poszła na rekord!

Dyrektorem Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego UMT przez lata była Katarzyna Łącka-Sutkowska, do pracy której nie zgłaszano zastrzeżeń. A jednak w marcu prezydent Tarnowa rozpisał konkurs na to stanowisko.
- Z uwagi na wojnę na Ukrainie i związany z tym napływ uchodźców, działanie wydziału wymagało przemodelowania i stąd koncepcja rozpisania konkursu na dyrektora - tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa.
Nie chciałem odpowiadać za nie swoje błędy
Konkurs wygrał Grzegorz Habel, jeden z dwóch kandydatów. To były szef Komisariatu Policji Tarnów-Centrum. Trzy lata temu w tej jednostce, w wyniku kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, ujawniono ponad tysiąc uchybień formalnych w prowadzanych przez policjantów postępowaniach.
Wobec osób z kierownictwa komisariatu, w tym Grzegorza Habla, wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Zostało ono umorzone po tym, jak w 2020 roku komendant przeszedł na emeryturę.
Wcześniej złożył wniosek o stawienie się przed komisją lekarską, która uznała, że ze względów zdrowotnych nie może kontynuować służby.
- Nie chciałem odpowiadać za nie swoje błędy i dlatego postanowiłem odejść - mówi Grzegorz Habel w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Pracował w Żużlowej Sportowej Spółce Akcyjnej Unia Tarnów, ostatnio jako p.o. prezesa. Z magistratem związał się na początku marca. Został pełnomocnikiem prezydenta zajmującym się koordynacją działań związanych z pomocą humanitarną dla Ukrainy oraz uchodźców, którzy znaleźli schronienie w Tarnowie.
- Sprawdził się na tym stanowisku, więc to też przełożyło się na pozytywną ocenę komisji konkursowej - zaznacza Ireneusz Kutrzuba. Dodaje, że komisja nie znała sprawy postępowania dyscyplinarnego w policji, a w świadectwie pracy kandydata nie było o tym wzmianki.
- Zatrudnianie osoby, która odeszła z policji w bardzo dziwnych okolicznościach i to na stanowisko do spraw bezpieczeństwa, to absurd i bezczelność wobec mieszkańców - kwituje radny niezależny Marek Ciesielczyk.
Dawni politycy i samorządowcy w urzędzie miasta
Personalna polityka prezydenta Tarnowa jest przedmiotem komentarzy nie od dziś. Wpadką okazało się w 2015 r. powołanie na stanowisko pełnomocnika prezydenta byłego wójta gminy Wierzchosławice. Kilka miesięcy później były samorządowiec odszedł ze stanowiska, gdy na jaw zaczęły wychodzić nieprawidłowości z okresu jego rządów w podtarnowskiej gminie. W 2017 r. został za przekroczenia uprawnień i naruszanie praw pracowniczych skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Z magistratem związanych jest od lat trzech dawnych posłów - Jan Musiał (PO, kadencja 2007-11), na stanowisku dyrektora Mościckiego Centrum Medycznego, Jacek Pilch (PiS, potem PJN - kadencja 2007-11) - zastępca dyrektora Wydziału Rozwoju Miasta UMT oraz Robert Wardzała (PO, kadencja 2011-15), który jest prezesem Tarnowskiego Klastra Przemysłowego.
Kilkumiesięczną przystań w Tarnowie znalazł dwa lata temu także Andrzej Wyrobiec - sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej w latach 2010-13 przez jakiś czas był dyrektorem Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Wiceprezydent Tarnowa Tadeusz Kwiatkowski (PSL) to z kolei były starosta dąbrowski (lata 2010-18). Natomiast Bernard Karasiewicz, który przez 24 lata był burmistrzem Ryglic (po raz ostatni w latach 2014-18) kilka ostatnich lat piastował posadę dyrektora Wydziału Mieszkalnictwa UMT, z której niedawno przeszedł na fotel prezesa Miejskiego Zarządu Budynków w Tarnowie.