Są zarzuty dla pseudokibiców z Tarnowa za bijatykę na tarnowskim Rynku. Kibole używali gazu, krzeseł, a nawet... hulajnogi elektrycznej

Do zdarzenia doszło w niedzielę (25 sierpnia) przed godz. 8. Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały wtedy bijatykę z udziałem pięciu osób. Uczestnicy rozróby używali m.in. ręcznego miotacza gazu, a także rzucali w siebie krzesłem. Na nagraniu widać też, że jeden z walczących wykorzystał do walki... hulajnogę.

Gdy policja przyjechała na miejsce, uczestników zajścia już nie było w pobliżu. Patrol mundurowych odnotował interwencję, a później sprawą zajęli się funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.

- Nagrania monitoringu miejskiego zostały zabezpieczone i przekazane tarnowskim policjantom celem identyfikacji osób. Po kilku miesiącach policjanci spersonalizowali uczestników incydentu - informuje asp. sztab. Paweł Klimek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.

Kryminalni ustalili, że czterej mężczyźni, którzy brali udział w bijatyce to pseudokibice jednego z tarnowskich klubów. Na Rynku zaatakowali oni kibola, który jest związany z pseudokibicami drużyny z Krakowa.

W ostatnim czasie policjanci zatrzymali napastników. To mieszkańcy Tarnowa w wieku od 21 do 40 lat. Wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w bójce o charakterze chuligańskim. Dodatkowo dwóch z nich odpowie za posiadanie środków odurzających oraz pozbawienie człowieka wolności.

- Dotyczy to innej sprawy, którą ujawniono, dzięki pracy operacyjnej funkcjonariuszy - zaznacza asp. sztab. Paweł Klimek.

Zatrzymani mężczyźni przyznali się do zarzutów, a podczas przesłuchania szczegółowo wyjaśnili ich okoliczności. Prokuratura Rejonowa w Tarnowie zastosowała wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pokrzywdzonym i osobami występującymi w postępowaniu, a także poręczenia majątkowe, zakazy opuszczania kraju z zakazem wydania paszportu.

Wobec podejrzanych sporządzono już akt oskarżenia. Pseudokibicom z Tarnowa grozi do pięciu lat więzienia.