Tysiące martwych ryb koło Tarnowa
Wędkarze, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że jeszcze nigdy nie mieli z czymś takim do czynienia. Przy Dunajcu w Ostrowie od niedzieli (8 grudnia) odkrywają ogromne skupiska śniętych ryb.
- Wybrałem się akurat w niedzielę nad wodę i na początku znalazłem dwa śnięte karasie i pomyślałem, że może ktoś wędkował i tak nieładnie je wyrzucił. Ale w innym miejscu zobaczyłem jeszcze martwego szczupaka, co już mnie zastanowiło, bo nie miał też żadnych obrażeń. Później spotkałem innego wędkarza, który powiedział, że dalej jest cała masa śniętych ryb. Poszliśmy w to miejsce i tak naprawdę pierwszy raz coś takiego widziałem. Były tam setki kilogramów ryb - opowiada Hubert Burzec.
Wędkarze z okolicy tego dnia odkryli mnóstwo martwych ryb. Wśród nich znajdowały się m.in. kleny, świnki, certy, ukleje, karasie, nawet znaleziono karpia, co w Dunajcu nie jest częstym widokiem.
O śniętych rybach poinformowani zostali przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego oraz Wody Polskie i policja. Wędkarze zwrócili uwagę, że przyczyną śmierci ryb było nagłe obniżenie poziomu wody, w niektórych miejscach lustro wody obniżyło się nawet o 3 metry.
- Ryby okres zimowy spędzają w takich zatoczkach przy brzegu, miejscach zacisznych, gdzie nie ma dużego nurtu. Są to przeważnie miejsca płytkie, więc jeśli woda bardzo szybko się obniża, to ryby po prostu nie zdążą uciec i się duszą - zaznacza Hubert Burzec.
Władze elektrowni w Ostrowie przyznają się do winy, Wody Polskie zawiadamiają prokuraturę
O taką sytuację wędkarze od razu zaczęli podejrzewać działającą w Ostrowie od kwietnia tego roku elektrownię wodną, z której według nich dokonano prawdopodobnie dużego zrzutu wody. Potwierdzać to miała obecność pracowników elektrowni, którzy zaczęli w weekend zbierać martwe ryby.
- Ta sytuacja to bardzo duża szkoda ekologiczna, bo jeżeli tych śniętych ryb nie wyzbiera się wszystkich, to może dojść do jakiegoś skażenia - mówi Piotr Stolarz, wędkarz z regionu tarnowskiego. - Ta elektrownia w ogóle nie powinna powstać, oni skrzywdzili tę rzekę i zmienili ją nieodwracalnie, teraz tam jest o wiele mniej gatunków ryb niż było kiedyś - dodaje.
Przypuszczenia wędkarzy okazały się słuszne, ponieważ władze MEW Ostrów same przyznały, że w obiekcie doszło do awarii, co skutkowało zrzutem wody.
- Mieliśmy awarię naszej powłoki jazowej, taka nieprzewidziana rzecz. Szukaliśmy przez prawie dwa tygodnie wycieku z elektrowni i musieliśmy opuścić piętrzenie do zera, żeby przeprowadzić naprawę w zeszły piątek. Bijemy się w piersi, że to się stało, nie uciekamy od odpowiedzialności, ale to też nie do końca nasza wina, bo awarii nie da się przewidzieć - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Krzysztof Pociecha, z MEW Ostrów.
Dodaje, że o sytuacji elektrownia powiadomiła m.in. Wody Polskie i gminę Wierzchosławice. Samorząd przekazał nawet specjalne pojemniki do utylizacji ryb.
Jednak Wody Polskie wbrew temu, co mówi przedstawiciel elektrowni, zaznaczają, że nie były poinformowane o awarii w obiekcie oraz dokonaniu obniżenia poziomu piętrzenia wody.
- W związku z powyższym Wody Polskie dzisiaj składają zawiadomienie do Prokuratury o popełnieniu przestępstwa - przekazała naszej redakcji Magdalena Gala, rzeczniczka prasowa krakowskiego oddziału Wód Polskich.
Sytuacja na Dunajcu koło Tarnowa jest dramatyczna
W poniedziałek (9 grudnia) wciąż sporo ryb znajdowało się jeszcze przy brzegu Dunajca. Sytuację skontrolowali m.in. przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego, którzy na miejscu pojawili się z dronem.
- Katastrofa na pewno jest. Ryby nie są wszystkie zebrane, bo to nie jest możliwe, bo są pod trawami poprzykrywane. Musimy dokładnie oszacować, ile tych śniętych ryb jest i dochodzić odszkodowań i przede wszystkim zapobiec takim sytuacjom na przyszłość, żeby te ryby mogły spokojne zejść do koryta rzeki, nawet przy awaryjnym zrzucie - zaznacza Krzysztof Zakrzewski z Polskiego Związku Wędkarskiego Okręg Tarnów, który w poniedziałek (9 grudnia) obserwował sytuacje na Dunajcu.
Sprawą zajęła się również tarnowska policja, która prowadziła na miejscu swoje czynności.
POLECANE
- Niespełna godzinkę drogi od Tarnowa widoki jak na Malediwach. Jesień jest tam piękna
- Słynna willa z centrum Tarnowa na sprzedaż. To perełka polskiego modernizmu. Oto cena
- Gala jubileuszy małżeńskich w Tarnowie. Medale, życzenia i wspólny toast szampanem
- Tak 15 lat temu otwierała się pierwsza galeria handlowa w Tarnowie
- Stary dom dziecka jak z horroru niedaleko Tarnowa. To miejsce budzi grozę
- Te błędy najczęściej dyskwalifikują zdających na prawko
