Janusz Wiaterek będzie pilnował wodociągów. Ujawniamy, ile zarobi
Problemy Wiaterka zaczęły się pod koniec ub.r. od cyklu artykułów w "Gazecie Krakowskiej" i "Dzienniku Polskim", ujawniających nieprawidłowości w straży, m.in. przypadki pobicia i brania łapówek przez strażników miejskich. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski stracił wtedy do komendanta cierpliwość. Wiaterek musiał się pożegnać ze stanowiskiem komendanta.
Błyskawicznie znalazł wtedy pracę w innej miejskiej jednostce - MPWiK. Odpowiadał tam za ochronę.
W wodociągach nie zabawił jednak długo. - Pan Wiaterek był u nas zatrudniony na trzymiesięcznej umowie i po upływie tego okresu, z końcem marca, nie zdecydowaliśmy się na przedłużenie z nim umowy - informuje Katarzyna Müller z MPWiK. - W takiej sytuacji nie musimy argumentować, dlaczego podjęliśmy taką decyzję. To wszystko, co mamy do powiedzenia na ten temat - ucina.
Tymczasem Wiaterek już rozpytuje o kolejną pracę u prezydenta Majchrowskiego. - Rzeczywiście, Janusz Wiaterek spotkał się z prezydentem i powiedział, że szuka pracy - przyznaje Monika Chylaszek, rzeczniczka Majchrowskiego. - Z ust prezydenta nie padła jednak żadna deklaracja - dodaje.
Sam Janusz Wiaterek nie chce zdradzić nam swoich planów zawodowych. - Bardzo się cieszę, że tak się o mnie troszczycie, ale nie mam czasu rozmawiać - rzuca.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+