Szalom na Szerokiej obecny jest na Festiwalu Kultury Żydowskiej od jego pierwszej edycji w 1991 r., stając się znakiem firmowym festiwalu. Co roku na Kazimierz przybywało kilkanaście tysięcy uczestników, a 7 godzin nieprzerwanie muzyki żydowskiej i niepowtarzalna atmosfera miejsca spowodowały, że koncert nazwany został "żydowskim Woodstockiem".
Przez ostatnie pięć lat Szalom na Szerokiej odbył się tylko raz, w 2023 roku, kiedy restrykcje pandemiczne już nie obowiązywały.
Po pandemii na Kazimierz nie wróciły takie tłumy, jakie gościły przed laty, ale wróciła niepowtarzalna energia koncertu.
"Powracamy na ulicę Szeroką z przesłaniem pokoju – Szalom, świadomi, że w pokój pomiędzy ludźmi jest iluzją. Lecz w tej naiwnej, i przyznaję rozpaczliwej próbie zaklinania rzeczywistości na zaledwie kilka godzin uniesienia, widzę sens uzdrawiający" - zapowiadał popandemiczny koncert Janusz Makuch.
W kolejnym roku organizatorzy odwołali koncert ze względu na trwający na Bliskim Wschodzie konflikt i jego reperkusje.
"Stwierdziliśmy, że nie jesteśmy w stanie zagwarantować bezpieczeństwa uczestnikom koncertu" - wyjaśniali przed rokiem organizatorzy Festiwalu po konsultacjach z policją i strażą miejską.
Szalom znowu na Kazimierzu
Tegoroczna, 34. edycja festiwalu odbędzie się od 25 do 29 czerwca na krakowskim Kazimierzu i poświęcona będzie duchowemu dziedzictwu tego miejsca. Hasłem festiwalu będzie Kuzmir w języku jidysz znaczy Kazimierz.
"FKŻ jest lustrem, w którym odbija się i skupia wszystko to, co wyznacza rytm i miejsce żydowskiej kultury we współczesnym świecie. Od ponad trzech dekad jesteśmy w centrum tego świata." - zapowiadają organizatorzy.
Tego lata do Krakowa po raz kolejny przyjedzie Frank London – amerykański trębacz i kompozytor, jeden z najważniejszych muzyków amerykańskiej muzyki klezmerskiej.
"Od 1988 roku prezentujemy w większości niepokorną mniejszość żydowskich twórców, którzy czerpiąc mądrze i odważnie z przeszłości, otwierają nowy rozdział jednej z najstarszych i najciekawszych kultur świata" - zapowiada Janusz Makuch, twórca i dyrektor festiwalu. - "FKŻ jest dowodem na to, że obok siebie istnieć mogą historia i współczesność, dogmatyzm i herezja, bez której wszelki postęp w kulturze byłby niemożliwy".
Jak zapowiadają organizatorzy, szczegółowy program tegorocznej edycji pojawi się jeszcze przed majówką.
