Kupując z wyprzedzeniem bilety na kolejkę linową na Kasprowy Wierch zapłacimy o 36 złotych więcej niż w kasie w Kuźnicach w dniu kursu.
- To faktycznie nie podwyżka cen biletów, bo te są bez zmian, ale nowa opłata rezerwacyjna dla biletów turystycznych w szczycie sezonu narciarskiego - komentuje nowy cennik Janusz Ryś, prezes Polskich Kolei Górskich - spółki, do której należy kolejka linowa w Tatrach.
W efekcie jednak turysta pragnący zobaczyć Kasprowy Wierch z biletem kupionym w przedsprzedaży zapłaci o 36 złotych więcej niż w kasie w dniu kursu. Na wjazd i zjazd kolejką, zamiast 63 zł wyda 99 z doliczoną opłatą rezerwacyjną. Przy czteroosobowej rodzinie różnica wyniesie aż 144 zł.
Opłata rezerwacyjna dotyczy zakupu biletów przez internet, w biletomatach rozstawionych w mieście, a także w kasach spółki przy Krupówkach, w Kuźnicach i w budynku dolnej stacji kolejki na Gubałówkę. Musi się z nią liczyć każdy, kto chciałby kupić bilet na konkretny dzień i godzinę, czyli w przedsprzedaży.
Zostanie ona wprowadzona okresowo. Na początek od 25 grudnia do 10 stycznia - w okresie wzmożonego ruchu turystycznego. Będzie naliczana także 25-28 marca, 29 kwietnia-3 maja i 26-30 maja 2016 roku.
Normalną cenę będzie można uzyskać w kasie w Kuźnicach tylko na najbliższy przejazd.
Zdaniem spółki PKG, opłata rezerwacyjna została wprowadzona z myślą o narciarzach.
- Do tej pory w wagonach jeździło zimą zaledwie 20 proc. narciarzy, a pozostałe miejsce zajmowali zwykli turyści. Chcemy to zmienić - mówi Janusz Ryś, prezes spółki PKG. Uważa, że opłata rezerwacyjna powstrzyma od wjazdu turystów zwłaszcza w godzinach porannych, kiedy najwięcej narciarzy wyrusza na Kasprowy Wierch.
- Sami narciarze, moim zdaniem, na tym nie stracą, bo oni online mogą kupić sobie skipass, który nie jest objęty opłatą rezerwacyjną - dodaje Ryś.
Najtańszy czterogodzinny karnet na wyciągi w kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym kosztuje 110 zł (z wyjazdem kolejką linową tylko w górę).
- Turyści będą mogli wjechać kupując bilet w starej cenie w kasie, albo płacąc za bilet więcej w systemie przedsprzedaży - zaznacza prezes PKG. - To krok wstecz. Niedawno PKG budowały sprzedaż online, żeby zmniejszyć kolejki do kas. Teraz zaś chcą karać klientów za kupowanie w internecie nakładając na nich dodatkową opłatę - dziwi się Dariusz Galica z Zakopanego.
