Zanim jednak doszło do ogłoszenia wyników konkursu, uczestnicy wydarzenia tradycyjnie modlili się w kościele w Chodowie, a następnie przeszli na stadion Spartaka. Po powitaniu gości i części oficjalnej przyszedł czas na koronację kapuścianej pary królewskiej. Tę godność otrzymali w tym roku Roksana Micyk z Chodowa oraz Michał Raj z Uniejowa Kolonii. W pełnieniu królewskich obowiązków zastąpili Edytę Stojek i Przemysława Peronia.
O tym, że nowy kapuściany władca zna się na uprawie, świadczyły właśnie wyniki konkursu na najcięższą głowę. Wyhodowana przez niego kapusta ważyła ponad 16,5 kg i była najcięższą z tych, zgłoszonych do konkursu przez gospodarzy. Swoje umiejętności rolnicze Michał Raj przejął z pewnością od swojego ojca Henryka. Można nawet powiedzieć, że uczeń przerósł mistrza, bo kapusta Henryka Raja ważyła 16 kg i zajęła w konkursie trzecie miejsce.
Zwyciężył natomiast Jakub Barszczewski z Czarnej na Mazowszu, który zdeklasował charsznicka konkurencję, przywożąc główkę odmiany novoton, ważącą 19,2 kilograma. Zwycięzca przyznał, że taki wynik to nie przypadek. Gdy dowiedział się o konkursie, tak dbał o swoją kapustę, by była jak najcięższa.
Miejscowi plantatorzy, cieszący się w całej Polsce opinią, najlepszych specjalistów od uprawy kapusty, nie mogli być oczywiście zadowoleni z takiego wyniku i zapowiadają, że w przyszłym roku na pewno nie pozwolą się nikomu pokonać. Nie będzie to jednak łatwe, bo konkurs cieszy się coraz większym zainteresowaniem. W tym roku swoje kapuściane głowy przywiozło już trzech rolników, zamieszkałych daleko pozą gminą Charsznica.
Po raz czwarty w historii Dni Kapusty przyznano również tytuł Przyjaciela Kapuścianej Stolicy. W tym roku otrzymał go przewodniczący miechowskiej Rady Powiatu Krzysztof Świerczek.
Uprawa i kiszenie kapusty w rejonie Charsznicy trwało od wieków, ale prawdziwy rozkwit zaczął się w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Miejscowy wójt Jan Żebrak, który również uprawia kapustę, przypomina jako pierwsi podnieśli uprawę kapusty na wyższy poziom mieszkańcy sąsiadującego w Charsznicą Chodowa. Powstały tam nie tylko nie tylko uprawy na dużą skalę, ale też lokalna spółdzielnia. Jej członkowie uprawiali kapustę, ale też ją przetwarzali i sprzedawali na nieodległym Śląsku.
- Jak to się udało, jak to zaczęło funkcjonować, zaowocowało dobrymi dochodami, przyzwoitymi cenami, no to trzeba było iść dalej za ciosem, rozwijać tą produkcję. A ciekawi sąsiedzi podpatrzyli i również zdecydowali się na uprawę kapusty, we własnym zakresie. We własnych gospodarstwach. No i ruszyła lawina - mówił wójt w prasowym wywiadzie.
Po kilkudziesięciu latach charszniccy rolnicy stali się znakomitymi specjalistami w uprawie kapusty. Mają do tego odpowiedni sprzęt i wiedzę przekazywaną z ojca na syna, ale też na często organizowanych szkoleniach. Powierzchnia kapuścianych upraw w gminie dochodzi do 2,5 tysiąca hektarów a co dziesiąta główka wyhodowana w Polsce pochodzi właśnie stąd.
Ale uprawa to tylko początek. Sukces tutejszych rolników polega przede wszystkim na tym, że potrafią swój produkt przetwarzać. Oferują półprodukt w postaci kapusty kiszonej, ale też jako farsz do pierogów, surówki, sałatki. I to wszystko od razu spakowane w woreczki, wiaderka lub beczki. Tak naprawdę producenci kapusty z Charsznicy to już nie tylko rolnicy, ale przedsiębiorcy, a ich gospodarstwa to firmy produkcyjno-handlowe.
W 2006 roku charsznicka kapusta kwaszona została wpisana na listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Zmiany w polskich szkołach - to musisz wiedzieć!

- Są bezcenne i piękne. Małopolska ma ich najwięcej w Polsce! Zobacz!
- Ranking łowisk w Małopolsce. Gdzie na ryby? Wędkowanie w Krakowie i okolicach
- Dwór w Modlnicy w pięknej scenerii. Otworzył bramy dla turystów i mieszkańców
- Zamek Tenczyn z niezwyczajnymi widokami. Bramy znów otwarte dla turystów!
- Nowy sezon na zamku w Dobczycach rozpoczęty. Te atrakcje przyciągają turystów!
- Proszowice 15 lat temu. Zobacz jak zmieniło się miasto. Część II galerii