https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcą nakręcić film o rodzinie z Trzebini, która ratowała Żydów. Mają szansę na tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata

Małgorzata Gleń
Erich Priester i Gusta Pilzer ukrywali się na strychu małżeństwa Małochów z Trzebini
Erich Priester i Gusta Pilzer ukrywali się na strychu małżeństwa Małochów z Trzebini Arch. archiwum prywatne Witty Priester
Rodzina Małochów z Trzebini w czasie II wojny światowej uratowała troje lub czworo Żydów. Ich historia może trafić na "ekrany". Film o bohaterskich Polakach chce nakręcić Stowarzyszenia Kehila Trzebinia. Mają już reżyserkę, ale brak im funduszy. Utworzyli zbiórkę, licząc, że w ten sposób zbiorą pieniądze na dokumentalny obraz.

Erich Priester z Rybnika i Gusta Pilzer z Katowic ukrywali się na strychu małżeństwa Małochów z Trzebini przez ponad rok. Możliwe, że były tam też dwie inne osoby. Córka Priesterów wszczęła procedurę nadania tytułu Sprawiedliwych wśród Narodów Świata dla Małochów. Ale procedura jest bardzo wymagająca.

Film z Trzebini trafi do archiwum Yad Vashem

- Mamy nadzieję, że film jeżeli nawet nie pomoże w nadaniu tytułu, to przynajmniej znajdzie się w archiwum Yad Vashem i będzie ważnym dokumentem poświadczającym heroizm tamtych ludzi - mówi Agnieszka Kostuch, przewodnicząca Stowarzyszenia Kehila Trzebinia.

Stowarzyszenie Kehila Trzebinia zostało powołane, by edukować w zakresie historii i kultury Żydów z tego regionu i walczyć ze stereotypami, które pojawiają się zarówno w polskim społeczeństwie, jak i izraelskim.

- Chcemy odkrywać historię i uczyć się o niej stojąc w prawdzie - wyjaśnia Agnieszka Kostuch. Zaznacza, że pokazywanie bohaterskich zachowań mieszkańców Trzebini nie ma służyć żadnym partyjnym, instytucjonalnym, czy prywatnym celom. - Nie ma wpisywać się w narrację o jedynie bohaterskim, szlachetnym narodzie, ale wierzymy, że pokazywanie tych historii – dotąd nieznanych lub mało znanych – nie tylko jest oddaniem hołdu tym, którzy podejmowali najwyższe ryzyko, próbując uratować swoich żydowskich sąsiadów lub też nieznanych całkiem przybyszy, ale jest również pokazywaniem części prawdy historycznej - dodaje.

Jak zaznacza, temat pomocy Żydom przez Polaków wbrew pozorom nie jest tematem łatwym. - Nie chcemy i nie będziemy oceniać pobudek tych, którzy udzielali schronienia, bo sami nie przeszliśmy podobnej próby. Wiemy, że nie zawsze one były krystalicznie szlachetne. Nie zmienia to faktu, że każdy akt pomocy Żydom w Polsce podlegał najwyższej karze śmierci, zagrażając całej rodzinie, a czasem również zagrażając sąsiadom za brak denuncjacji - podkreśla.

Inspiracją "Trzebińskie historie"

Stowarzyszenie o rodzinie Małochów wie m.in. z dokumentacji zgromadzonej przez śp. Andrzeja Kostkę i Jolantę Piskorz, którzy są autorami książki "Trzebińskie historie".

Potomkowie jednej z rodzin, która ukrywała Żydów, zgodzili się opowiedzieć o tym przed kamerą. Ma to być krótkometrażowy film dokumentalny. Jego nakręcenia podjęła się Agnieszka Zając, która od 15 lat współpracuje z Międzynarodowym Festiwalem Filmowym Etiuda & Anima w Krakowie. Studiowała m.in. w Szkole Wajdy i w Izraelu.

Stowarzyszenie Kehila Trzebinia założyło zbiórkę, która ma sfinansować film - TUTAJ.

Każda osoba wspierająca filmowy projekt zostanie wymieniona w oficjalnych podziękowaniach dla darczyńców w napisach końcowych dokumentu.

Stowarzyszenie Kehila Trzebinia

Kehila oznacza żydowską gminę, ale też społeczność, wspólnotę Żydów w danej miejscowości. - Jednym z bardziej niezwykłych świadectw istnienia trzebińskiej kehili jest Księga Pamięci „The Trzebinia Kehilla” wydana w 1969 roku w Hajfie i zawierająca wspomnienia ocalonych z Holokaustu żydowskich mieszkańców Trzebini - można przeczytać na stronie stowarzyszenia. I stąd też wywodzi się jego nazwa.

Herbatka u Zieleniewskich w Trzebini

od 16 lat
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Karol
Jeżeli to ma być film dla Izraelczyków więc niech się na niego składają.

Polacy takich filmów nie lubią kiedy tylko jęki, modły , cuda, martyrologia i chęć udowadniania całemu światu jacy to Polacy są wyjątkowi, wrażliwi, no wręcz zbawcy świata. A to g... prawda, są tacy sami jak inne narody. Dobrzy i źli, mądrzy i głupi, wierzący albo udających, że wierzą aby nie być wytykanym przez parafian, pomagającym z serca albo koniunkturaliści. Minęło ponad 80 lat od od II wojny światowej, a my dalej tkwimy w czasach o których nikt na świecie już nie mówi. Trzeba było kręcić filmy jak żyli prawdziwi bohaterowie, świadkowie tamtych zdarzeń, a nie bazować na opowieściach. Należy się zastanowić nad tym , czym kierowali się ludzie udzielając pomocy, narażając życie najbliższych.

Może to było powodowane strachem albo szantażem drugiej strony. Tonący nawet się brzytwy chwyci aby ratować życie. Wojna to okrutna rzecz wyzwalająca w ludziach najgorsze instynkty. Możemy się przekonać z propagandowych relacji z ruskiej wojny domowej na Ukrainie. Ochotników do umierania w imię jakiś patriotycznych haseł jest tam na lekarstwo. Ludzi do wojska wciela się tam na siłę, po obu stronach biorących udział w konflikcie. Część uciekła do innych krajów chcąc zachować życie. Jest pomysł banderowskich władz aby kraje UE deportowały męską cześć obywateli Ukrainy. Jeżeli Polska przystanie na taki układ, to znaczy, że historia niczego nie nauczyła polityków. Ciekawszy dla nas byłby film o Ukraińcach w Polsce którzy nie chcą ginąc za dobrobyt oligarchów i polityków. Wszyscy ukraińscy i gruzińscy, umyślni przestępcy, powinni wraz z rodzinami być po wyrokach przekazywani stronie ukraińskiej z zakazem dożywotniego wjazdu na terytorium UE, a ich mienie konfiskowane na rzecz skarbu państwa polskiego. /Gruzini posiadają również paszporty i obywatelstwo ukraińskie/
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska