Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą powrotu linii MPK

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Stanisław Śmierciak
1400 mieszkańców gminy Chełmiec podpisało petycję do wójta o przywrócenie autobusów MPK. Bernard Stawiarski mówi nie, bo chce pozyskać fundusze unijne na własny elektryczny tabor.

Jednym z powodów, dla których Anna Ruchała zdecydowała się kupić działkę w Chełmcu Gaju, była dogodna komunikacja.

- Jeździły tu miejskie autobusy z Nowego Sącza. Cieszyłam się, że moje dzieci, gdy podrosną, bez problemów będą mogły same dojeżdżać do szkoły - opowiada kobieta.

Nim zdążyła się wybudować, autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Nowym Sączu, które obsługiwały gminę Chełmiec, zniknęły z jej terenu. Sprawa ich przywrócenia powraca jak bumerang już od siedmiu lat.

- Stanęło na tym, że dziś sama muszę dowozić dzieci samochodem do szkoły w mieście - podkreśla Anna Ruchała.

Do szkoły w Nowym Sączu chodzi również syn pana Pawła, mieszkańca Świniarska.

- Dojeżdża busami. A komfort jazdy nimi pozostawia wiele do życzenia - mówi pan Paweł, zastrzegając anonimowość. Dodaje, że często dochodzi do sytuacji, w których jego syn musi prosić go o podwiezienie do szkoły, bo bus przyjechał za wcześnie i chłopak nie zdążył dobiec. Bywa też, że przewoźnik pomija niektóre kursy. - I komu mamy się poskarżyć? - pyta mężczyzna.

Zarówno on, jak i pani Anna znaleźli się w gronie 1400 osób, które podpisały się pod petycją do wójta o przywrócenie komunikacji zbiorowej z MPK w Nowym Sączu. Złożył ją na ostatniej sesji radny gminny Jakub Ledniowski.

- Pod petycją podpisali się mieszkańcy niemal wszystkich miejscowości w gminie: Świniarska, Marcinkowic, Biczyc, Niskowej - wylicza radny. Jego zdaniem wójt powinien w końcu spełnić ich oczekiwania. Byłoby to z korzyścią dla domowych budżetów mieszkańców. - Teraz, chcąc dojechać do Nowego Sącza, muszą kupić bilet w busie, a później w mieście kolejny, przesiadając się do autobusów MPK - zauważa radny.

Wójt Chełmca Bernard Stawiarski mówi, że musi dbać o budżet gminy, a cena, jaką proponuje MPK za przewóz jego mieszkańców, jest zbyt wygórowana. Jego zdaniem sądecka spółka jest nierentowna.

- Nie chcę, abyśmy do niej dopłacali, jak sądeczanie - mówi Stawiarski, wyliczając, że mieszkańcy Nowego Sącza dokładają do MPK (czy korzystają z autobusów, czy nie) ok. 35 groszy dziennie. Proponuje inne rozwiązanie, nad którym właśnie pracuje. Zamierza wnioskować o fundusze unijne na zakup autobusów elektrycznych i stworzyć sieć komunikacji gminnej.

- Moim zdaniem to wcale nie jest tańsze rozwiązanie. MPK może obsługiwać gminę za niewiele ponad 400 tysięcy złotych rocznie, a zakup autobusów elektrycznych to milionowy wydatek - zauważa Ledniowski.

Pomysł wójta wzbudził niepokoje wśród przewoźników, z których usług obecnie są zmuszeni korzystać mieszkańcy gminy. - Narzekają na komfort jazdy, ale my też proponujemy usługi, na jakie nas stać. Trudno modernizować tabor, kiedy gmina ma inne plany - mówi Władysław Mordarski, którego busy jeżdżą na trasie Niskowa - Nowy Sącz.

Andrzej Górski, prezes MPK w Nowym Sączu nie chce komentować pomysłu wójta. Jego spółka nie zdecydowała się na zakup autobusów elektrycznych, bo to droga inwestycja. - Może oszczędza się na paliwie, ale trzeba wiedzieć, że baterie w takich autobusach trzeba wymieniać co pięć lat. A to koszt około 500 tysięcy złotych - zauważa Górski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska