Pomysłodawcy skrócenia czasu pracy z 40 do 35 godzin tygodniowo przekonują, że to rozwiązanie dobre dla wszystkich. Pracownicy będą bardziej wypoczęci i zdrowsi, a więc bardziej wydajni i zyskają czas dla siebie i rodziny. Pracodawcy też nie stracą, bo zadowolony pracownik jest bardziej efektywny i nie będzie tak często korzystał ze zwolnień lekarskich. A cała gospodarka dostosuje się do nowych ram.
PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Cel - rzeczywiste skrócenie czasu pracy
- Kiedy 100 lat temu w Polsce skracano czas pracy z 14 lub 12 godzin do 8 godzin też wieszczono, że będzie katastrofa, nic takiego się nie stało. Skróceniem czasu pracy warto uczcić 100-lecie odzyskania niepodległości – mówi Mateusz Trzeciak z zarządu krajowego partii Razem.
Obywatelski projekt ustawy zakłada stopniowe skracania czasu pracy. Od 1 stycznia 2019 roku byłoby to 38 godzin tygodniowo, rok później wprowadzono by 37-godzinny tydzień pracy, a docelowe 35 godzin w tygodniu obowiązywałoby od 1 stycznia 2021 roku.
Dziś ustawy czas pracy to 40 godzin tygodniowo. Z badań Katar Millward Brown dla Work Service wynika, że Polacy pracują średnio 5 godzin więcej. Według badań Eurostatu, w Polsce średni czas pracy 41 godzin tygodniowo.
Najbardziej zapracowanym narodem w Unii Europejskiej są Brytyjczycy, którzy spędzają w pracy średnio 43,2 godziny tygodniowo, Cypryjczycy (41,7 godziny), Austriacy (41,4 godziny) i Grecy (41,2 godziny). Najmniej pracują Duńczycy – 37,8 godziny w tygodniu. We Francji jest 39 godziny, choć ustawowy czas pracy w tym kraju to 35 godzin tygodniowo, o które teraz walczy w Polsce partia Razem.
Obywatelski projekt ustawy o skróceniu czasu pracy można podpisać w Krakowie w siedzibie spółdzielni Ogniowo, przy ul. Paulińskiej 28. Podpisy będą także zbierane na ulicach. Poparcie od co najmniej 100 tys. osób partia Razem musi uzyskać do końca lipca.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Czy w Polsce łatwo jest zmienić zawód?
Źródło: Dzień Dobry TVN