CPR powiadomiło między innymi policję, która rozpoczęła namierzanie telefonującego. Udało się ustalić kim jest mężczyzna oraz gdzie przebywa. Został zatrzymany na Śląsku i przewieziony do Krakowa.
W chwili zatrzymania miał 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyjechał do Polski na kilka dni by spędzić święta z krewnymi. Po odwiedzinach wyruszył pociągiem do Katowic, skąd miał lecieć do Norwegii. W trakcie podróży zatelefonował z groźbą…bo przypomniał sobie jak niską emeryturę otrzymuje jego matka.
Po wytrzeźwieniu policjanci doprowadzili go do prokuratora, a tam usłyszał zarzut o czyn z art. 224 a kk. Prokurator po przesłuchaniu zwrócił się do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Mężczyzna został aresztowanyna okres dwóch miesięcy. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+