https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Ciuchcią po Małopolsce zachodniej

Magdalena Balicka
O planowanych nowych atrakcjach turystycznych opowiada Jerzy Kasprzyk, prezes Lokalnej Grupy Działania „Partnerstwo na Jurze”

Jest szansa, że powiat chrzanowski rozkwitnie turystycznie. Dwa ostatnie pomysły LGD, które zostały zgłoszone do budżetu obywatelskiego, zasługują na szczególną uwagę.
Tak. Pierwszy ma wymiar subregionalny. Chcemy zakupić lokomotywę na podwoziu samochodowym, która będzie wozić turystów po ciekawych zakątkach Małopolski zachodniej. Zależy nam, by przejażdżki nią biegły trasami na przykład wiosek tematycznych. Można by zahaczyć o ekomuzeum w Regulicach i ulepić garnek z gliny. Ważne, by pociąg nawiązywał swym wyglądem do jednego z tych, które zbudowano w chrzanowskim Fabloku. Pierwsza w Polsce Fabryka Lokomotyw od 1919 roku rozsławiała nasze miasto w całej Europie. Choć niedawno ogłoszono jej upadłość, jednak pomału staje na nogi. I uważam, że nadal jest warta tego, by wykorzystać jej markę. To także symbol siły napędzającej miasto, powiat, region.

Drugi pomysł dotyczy promocji chrzanowskich specjałów kulinarnych.

Oprócz sztandarowej potrawy regionalnej: ziemniaków po cabańsku, mamy też trzy inne, z których zasłynęły gospodynie wiejskie: buchtę, hulajdy i parzybrodę. Do tej pory eksponowaliśmy część z nich głównie na naszej sztandarowej imprezie pod szyldem Chrzanolandii: Ziemniaczysku pod Lipowcem. Oprócz specjałów naszych gospodyń chcielibyśmy wypromować także wyroby lokalnych producentów, na przykład wyborne wędliny Jacka Pabisa z Trzebini. Zależy nam, by wszystkich tych smakowitości można było spróbować na nowym Festiwalu Smaku Ziemi Chrzanowskiej. Gdy już smakosze poznają te wyroby, będziemy chcieli ich przekonać, by odwiedzili na przykład Mirów, który słynie z Parzybrody, czy Dulową, gdzie zawsze można zjeść tradycyjne hulajdy. Pomysł na festiwal smaku ziemi chrzanowskiej także złożyliśmy w formie wniosku o dotację do budżetu obywatelskiego, tyle że nie o wymiarze powiatowym.

LGD „Partnerstwo na Jurze” zwykle sama rozdaje pieniądze w formie dotacji, na przykład na rozwój przedsiębiorczości.

W ubiegłorocznym rozdaniu mieliśmy aż 10 mln złotych, głównie właśnie dla przedsiębiorców i na rozwój infrastruktury. W tym roku mamy ponad 8 mln złotych do rozdysponowania. Jako LGD nie tylko ogłaszamy konkursy i rozdajemy dotacje, ale jeśli tylko nadarza się okazja, sami sięgamy po pieniądze i składamy wnioski. Przykładem są właśnie te dotyczące budżetu obywatelskiego.a

Rozmawiała Magdalena Balicka

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
patriota lokalny
ktoś kto nie zna sie na turystyce robi własnie wszystko odwrotnie. najpier panie z LGD trzeba zbudowac infrastrukturę, przygotowac ludzi do tego że z turystyki mozna żyć póxniej zadbac o promocję która może ale nie musi przyniesc efektów i nastawić się na budowania w latach a nie w kilka miesięcy tylko po to że jest kasa z UE. W takim razie tylko pozostaje pytanie ile kolegów zarobi na tym projekcie? bo na pewno nie będzie żadnego wpływu na turystykę.
k
ktoś
a kto tą ciuchcią pojedzie? widział Pan w chrzanowie turystów? hahahahahaha
k
ktoś
a kto tą ciuch ciągu pojedzie? widział Pan w chrzanowie turystów? hahahahahaha
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska