Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Dyrektor szpitala zwolniony. Pójdzie do sądu pracy

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Po trzech latach rządzenia chrzanowską lecznicą Krzysztof Kłos dostał wypowiedzenie. Były już dyrektor zamierza pójść do sądu pracy. Przekonuje, że stał się ofiarą politycznej intrygi.

Przez długie lata chrzanowski szpital był jednym z nielicznych w kraju, którym udało się funkcjonować bez zadłużenia. Krzysztof Kłos, który przejął stery po Ewie Potockiej, nie potrafił utrzymać placówki na właściwym kursie. W tym roku zabrakło na jej funkcjonowanie aż dwóch milionów złotych. W konsekwencji po raz pierwszy w historii szpitala rada społeczna lecznicy negatywnie zaopiniowała plan finansowy na 2016 rok.

- Ta gigantyczna strata finansowa to nie jedyne przewinienie Krzysztofa Kłosa - zaznacza Krzysztof Kasperek, wicestarosta chrzanowski. Przypomina, że przez ostatni rok w szpitalu trwał protest zbiorowy wszystkich grup pracowniczych, od lekarzy, przez pielęgniarki i położne, po pracowników technicznych i serwis sprzątający.

- Dopiero niedawno, po mediacjach, udało się osiągnąć konsensus podnosząc im płace. Tymczasem dostałem sygnał od związków zawodowych pielęgniarek, że dyrektor nie wywiązuje się z obietnic i zapisów tego porozumienia - tłumaczy Krzysztof Kasperek. Ma też inne zastrzeżenia do Kłosa. Mówi, że utracił on zaufanie w oczach zarządu powiatu.

- Podczas przeprowadzonej w szpitalu kontroli okazało się, że dyrektor dopuścił się wielu nieprawidłowości także w zamówieniach publicznych - zaznacza wicestarosta. Dodaje, że od wielu miesięcy Kłos nie przyjmował tzw. stron w lecznicy. Nie rejestrował także nigdzie skarg na szpital czy personel.

Raport, który przygotował czteroosobowy zespół kontrolujący działalność lecznicy, złożony z pracowników starostwa, liczy 98 stron. Prześwietlili wszystkie przetargi, rozmawiali z personelem, w tym ze związkowcami.

- Wygląda na to, że wiele przetargów było przeprowadzanych niezgodnie z zasadami, jakby były ustawiane pod konkretną firmę czy osobę - dzieli się spostrzeżeniami Leszek Kowalski, szef związkowej „Solidarności”. Przyznaje, że współpraca z Krzysztofem Kłosem nie należała do łatwych. - Otoczył się szklanym murem, ignorując bolączki załogi - twierdzi Kowalski.

Pracownicy szpitala krzywo patrzyli na powiększającą się kadrę kierowniczą, którą Kłos sprowadził ze Śląska. - W garniturach chodziło coraz więcej osób, które z pewnością zarabiały krocie, a brakowało na podwyżki dla najciężej pracujących - piekli się jedna z pielęgniarek.

Komisja, która badała sprawy zatrudnienia w szpitalu, potwierdziła, że dyrektor przy naborze nowych osób na kierownicze stanowiska nie powoływał komisji rekrutacyjnej. Nie podawano nawet ogłoszenia o tym do publicznej wiadomości. Dyrektor sam decydował o przyjęciu do pracy.

Krzysztof Kłos został zwolniony z trzymiesięcznym wypowiedzeniem umowy bez konieczności świadczenia pracy. Już na drugi dzień nie pojawił się w szpitalu. Wysłał tylko do prasy oświadczenie, w którym zastrzega, że nie ma sobie nic do zarzucenia, a argumenty jego zwolnienia są nieprawdziwe i bezpodstawne.

„Zrealizowana na polityczne zamówienie kontrola, sama w sobie przeprowadzona niezgodnie z ustawą o działalności leczniczej, nie została zakończona typowym w takich przypadkach wystąpieniem pokontrolnym wskazującym na ewentualne uchybienia” - oskarża Kłos, dodając, że obszerne stanowisko szpitala, czyli jego, nie zostało uwzględnione.

„Świadczy to o tym, że ta pseudokontrola była wyłącznie pretekstem dla godzących we mnie decyzji personalnych” - uważa. Zamierza dochodzić swych praw w sądzie pracy. - Ma do tego prawo. Nasza decyzja jest jednak nieodwołalna - mówi wicestarosta Kasperek.

Lada dzień zostanie ogłoszony konkurs na stanowisko szefa placówki. Póki co obowiązki pełni wieloletnia zastępczyni dyrektora Alicja Dobranowska.

Ewa Potocka, był dyrektorka chrzanowskiego szpitala, nie chce wypowiadać się na temat swego następcy. - Mam swoje zdanie, nie będę nikogo publicznie oceniać - ucina, dementując przy tym plotki, że będzie próbowała wrócić na dawny stołek. - Jestem już na emeryturze. Poza tym dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi - tłumaczy Potocka. A ą


Szpital powiatowy w Chrzanowie

Chrzanowski szpital funkcjonuje od 83 lat, a od 1994 r. w nowym budynku przy ul. Topolowej.

Jest największym, najnowocześniejszym szpitalem w zachodniej Małopolsce, z szeroką bazą diagnostyczno-zabiegową i zapleczem logistycznym. Na jego terenie działa oddział PAKS (Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca), który w zakresie kardiologii inwazyjnej jest podwykonawcą szpitala. Przy lecznicy działa także prywatna klinika okulistyczna Okoklinik, gdzie wykonywane są m.in. zabiegi leczenia zaćmy. Szpital ma ambicje wybudowania Centrum Onkologii Klinicznej z radioterapią.

Rocznie w szpitalu leczonych jest około 20 tys. pacjentów.

W 22 poradniach specjalistycznych udzielanych jest ok. 60 tys. porad rocznie. Ponadto przeprowadza się ok. 10 tys. dializ rocznie, około 40 tys. badań diagnostycznych, w tym prawie 6 tys. badań tomografem i 3 tys. badań endoskopowych. Pogotowie ratunkowe realizuje ok. 7,5 tys. zgłoszeń do nagłych zachorowań i wypadków. Lecznica należy także do Krajowej Sieci Szpitali Promujących Zdrowie, Regionalnej Sieci Szpitali Promujących Zdrowie oraz Ligi Szpitali na rzecz zapobiegania odleżynom u pacjentów. W szpitalu prowadzona jest edukacja w zakresie samobadania piersi, zdrowego stylu życia, żywienia, pielęgnowania stomii, pielęgnacji odleżyn. Działa tu „Stowarzyszenie Amazonek”.

Afery w szpitalu

Za rządów Krzysztofa Kłosa w chrzanowskim szpitalu doszło do kilku poważnych afer, które nagłośniła „Gazeta Krakowska”. Chodzi m.in. o to, że wymuszano na pacjentach, by ci przynosili ze sobą własne lekarstwa. Po zgłoszeniu sprawy do Narodowego Funduszu Zdrowia ten nałożył 400 tys. złotych kary. Kolejna sprawa dotyczyła pracownicy szpitalnego oddziału ratunkowego, która wynosiła z pracy dokumenty z danymi osobowymi pacjentów, by je sprzedać. Dyrektor długo przymykał oko na jej występek. Potrzebna była kilkakrotna interwencja w tej sprawie, także u starosty chrzanowskiego. Źle się działo także na oddziale dziecięcym, gdzie pielęgniarka podczas ściągania wenflonu kilkumiesięcznej Kai obcięła jej opuszek palca. Mama dziewczynki do dziś walczy w sądzie o odszkodowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska