Chrzanów. Konary łamią się parku pałacowym w Kościelcu. Spróchniałe drzewa pójdą pod topór

Burza, która przeszła nad Chrzanowem w minioną sobotę wyrządziła sporo szkód. Strażacy 19 razy wyjeżdżali do usuwania skutków silnego wiatru. Były to przede wszystkim powalone drzewa oraz konary, które spadły na drogi. Mocny wiatr naruszył też wiele drzew, które podczas słabszej nawałnicy we wtorek (26 lipca) runęły. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło m.in. w parku pałacowym w Kościelcu w Chrzanowie, gdzie potężny konar z rosłego kasztanowca spadł na ul. Parkową. Na szczęście w tym momencie nikt tamtędy nie przechodził, w innym przypadku mogłoby dojść do tragedii.

Niestety takie sytuacje miały już miejsce w Chrzanowie. Do tragicznego wypadku doszło w 2015 roku, gdy ciężarówka na Alei Henryka zahaczyła o konar starego, spróchniałego drzewa. To wystarczyło, by się przewróciło i przygniotło 63-letniego mężczyznę, który na skutek odniesionych obrażeń zmarł.

Na bieżąco kontrolujemy stan drzew, zwłaszcza, gdy zapowiadane są wichury lub burze. Wówczas pracownicy zajmujących się tym firm dokonują obejścia. W razie potrzeby wykonywania jest pielęgnacja lub cięcia - mówi Aneta Nowak, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim w Chrzanowie.

W przypadku parku w Kościelcu planowana jest wycinka kilku drzew m.in. jednego starego kasztanowca, który w środku jest pusty. Pod topór mają pójść także stare drzewa owocowe, które są pozostałością sadu. W ich miejsce posadzone zostaną nowe.

W sierpniu br. planowane są także prace związane z budową wodospustów na ścieżkach oraz ich naprawą. Ulewne deszcze sprawiły, że materiał z którego zostały wykonane, z uwagi na ukształtowanie terenu, spłynął tworząc potężne wyrwy. Wodospusty mają ograniczyć to zjawisko, lecz nie rozwiążą całkowicie problemu.

Europę czekają chłodne miesiące. KE przedstawiła program oszczędzania energii